To początek kłopotów dla Polaków w sądowych sprawach gospodarczych
Irlandia nie chce deportować polskiego obywatela poszukiwanego listami gończymi za handel narkotykami. Sędzia z tego kraju, należącego przecież do UE, uzasadniała to naruszaniem w Polsce zasad demokracji i praworządności
Irlandia nie chce deportować polskiego obywatela poszukiwanego listami gończymi za handel narkotykami. Sędzia z tego kraju, należącego przecież do UE, uzasadniała to naruszaniem w Polsce zasad demokracji i praworządności. To była sprawa karna, ale podobne wyroki mogą być wkrótce ogłaszane w sprawach gospodarczych, dotyczących polskich firm.
41-letniego Artura C. polska policja poszukuje od ponad pięciu lat. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a jak twierdzi polskie Ministerstwo Sprawiedliwości, chodzi o handel narkotykami. Wysłano za nim trzy międzynarodowe listy gończe. Dziewięć miesięcy temu Artura C. zatrzymali policjanci w Irlandii. Ponieważ Polska wydała za nim europejski nakaz aresztowania, który umożliwia szybką ekstradycję poszukiwanego do innego kraju UE, gdzie popełnił przestępstwo, sprawa wydawała się przesądzona, w takiej sytuacji deportacje były standardem.
Sprawę o ekstradycję rozpatrywała sędzia Wysokiego Trybunału w Dublinie (to sąd wyższej instancji) Aileen Donnelly. W lutym, podczas pierwszej rozprawy ekstradycyjnej, obrońcy Polaka argumentowali, że poszukiwany nie ma szans na sprawiedliwy proces w Polsce, gdzie ostatnio wprowadzono reformy, które naruszyły praworządność i zniszczyły niezależne sądownictwo.
Wówczas sędzia Donnelly odroczyła rozprawę. W poniedziałek, podczas kolejnego posiedzenia, ogłosiła, że poprosi o rozstrzygnięcie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (najwyższy sąd w systemie prawnym UE). Uzasadniała, że ostatnie zmiany w polskim prawodawstwie odnośnie do wymiaru sprawiedliwości są tak wielkie, że sąd zmuszony jest uznać, że w Polsce naruszono praworządność i złamano zasady demokracji. Donelly, opierała się na dokumentach Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej, które od dwóch lat apelują do rządu PiS o przestrzeganie praworządności. Uznała, że Polska „postępuje wbrew traktatowi europejskiemu” i - cytując za “Gazetą Wyborczą” - „nie przestrzega wspólnych europejskich wartości, które muszą być przestrzegane”.
Codzienne kłopoty, które odczują obywatele Polski, w związku ze zmianami prawnymi w ostatnich dwóch latach, dopiero teraz się zaczynają, ocenia w rozmowie z MarketNews24 Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR): - O ile sąd irlandzki procedował w sprawie karnej, to takie same decyzje możemy mieć również w sprawach gospodarczych.
- Polska związana jest wieloma umowami o wzajemnej ochronie inwestycji, a w tych umowach zawarte są klauzule o przestrzeganiu praworządności, i może okazać się, że państwo polskie będzie pozywane o wielomiliardowe odszkodowania - wyjaśnia ekspert FOR.
Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdzi obawy irlandzkiego sądu, to będzie to miało znaczenie przy orzekaniu w innych państwach o sprawach cywilnych, rodzinnych i gospodarczych, dotyczących polskich obywateli.