Banki centralne starają się odsunąć kryzys gospodarczy w czasie
Europejski Bank Centralny ogłosił kroki, które mają zapobiec gospodarczej zapaści. W przyszłym tygodniu podobnie może postąpić amerykańska Rezerwa Federalna.
Nastał czas liberalnej polityki monetarnej. Oprócz EBC i Fed również banki centralne w innych krajach obniżają stopy procentowe. W krótkim terminie powinno to pomagać gospodarce i giełdowym notowaniom, ale eksperci obawiają się, że zmiana podejścia finansowych decydentów to zły omen. Ich decyzje pokazują bowiem, że obawiają się recesji. Gospodarczy kryzys może zacząć się w Strefie euro, gdzie dane ekonomiczne w ostatnich miesiącach były coraz bardziej niepokojące, szczególnie w Niemczech.
Ratując europejską gospodarkę przed zapaścią, EBC postanowił, że uruchamia program zakupu aktywów. Obniżono także stopy procentowe, których poziom jest obecnie najniższy w historii. Stopa depozytowa został obniżona o 10 punktów bazowych, do -0,50 proc.
– Hossa ostatniej dekady na rynkach akcji, zarówno amerykańskim, jak i europejskich, była w głównej mierze pompowana przez działania banków centralnych i napływ kapitału wynikający z ich luźnej polityki – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets. – Obecnie, choć nie doszło jeszcze do kryzysu gospodarczego, banki centralne już wracają do luźnej polityki monetarnej.
Teraz rynki finansowe czekają na decyzję Fed, którą poznamy już 18 września. Bank centralny USA zapoczątkował cykl obniżek stóp procentowych w lipcu. Analitycy oczekują, że teraz będzie kontynuował obrany kierunek.
– Wrzesień okaże się miesiącem banków centralnych, a w krótkim terminie ich działania będą pomagały. Mimo, że kryzys gospodarczy jest nieuchronny i musi nadejść, to zostanie odsunięty w czasie, podobnie jak załamanie kursu akcji. Istnieje więc potencjał, aby kursy akcji podeszły ponownie pod szczyty z 2019 r. – ocenia ekspert CMC Markets.