Będziemy musieli zamknąć połowę kopalń
Pracę stracić może kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy ludzi
Pracę stracić może kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy ludzi i nie ma się co w tej sprawie oszukiwać – mówi w rozmowie z MarketNews24 Rafała Zasuń z „Wysokiego Napięcia”. Niska konkurencyjność polskiego węgla w połączeniu z niskimi światowymi cenami sprawiają, że masze górnictwo wymagać będzie bardzo głęboko idących zmian. Więcej w materiale wideo.
Problemem jest strukturalne niedopasowanie podaży węgla do popytu. Popyt na węgiel będzie malał, natomiast podaż jest olbrzymia. To powoduje spadek cen. Do tego nakłada się spadek cen światowych, które zjechały do poziomów nienotowanych od wielu lat.
Nasz węgiel jest niekonkurencyjny. Nie możemy go sprzedać w Polsce. Nie możemy też wypchnąć go za granicę, bo jest niekonkurencyjny cenowo wobec węgla rosyjskiego, indonezyjskiego a zwłaszcza amerykańskiego. Ameryka wypycha ogromne ilości węgla za granice z powodu rewolucji łupkowej. Będziemy musieli coś z tym zrobić. Będziemy musieli dokonać radykalnej restrukturyzacji, najprawdopodobniej zamknąć połowę kopalń węgla kamiennego. Po drugie, będziemy musieli skupić się na tym, be tę drugą połowę uczynić zyskowną. Nie łudźmy się, że obejdzie się bez zwolnień olbrzymiej rzeszy górników i pracowników administracji. Pracę stracić może kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Tej radykalnej restrukturyzacji nie uda się uniknąć, tak jak unowocześnienia części kopalń. Jeżeli na jednego górnika w Kompanii Węglowej przypada kilkaset ton, a w Bogdance, najnowocześniejszej naszej kopalni, 2 tys. ton, to widać jaka jest przepaść.
Widać jaka przepaść dzieli nasze górnictwo od zachodniego. Jest ogromny do ruch do zrobienia. Nie łudźmy się, że to się uda zrobić bez cięcia kosztów, bez ostrej restrukturyzacji i zwolnień. Tak się nigdzie na świecie nie udało.