Biznesowe zarządzanie sporami sądowymi
Prowadząc biznes trzeba uwzględnić ryzyko związane z sądowymi sporami prawnymi. W umowie z kontrahentem warto zapisać klauzulę arbitrażową. Dzięki temu spór powinien trwać kilka miesięcy zamiast 4-5 lat.
Bardzo wielu przedsiębiorców uskarża się, że młyny polskiej sprawiedliwości mielą wyjątkowo powoli i nie da się ukryć, że to prawda. Szczególnie w większych miastach czas na rozpatrzenie nawet prostej sprawy liczy się w latach, a nie w miesiącach.
- To wpływa negatywnie na jakość prowadzenia biznesu, a choć procesów nie da się uniknąć, to jednak można nimi sprytnie zarządzać, jednym z takich sposobów jest arbitraż, który nie trwa długo i nie jest drogi - mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Skrzypek, Senior Associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie rozpatruje jedną sprawę statystycznie średnio w 154 dni, czyli trwa to pięć miesięcy.
Natomiast oczekiwanie na rozpatrzenie sprawy przed wydziałami gospodarczymi sądu okręgowego w Warszawie, przy postępowaniu dwuinstancyjnym, trwa 4-5 lat.
Arbitraż jest bardzo atrakcyjny w porównaniu do sądownictwa powszechnego nie tylko ze względu na czas trwania sporu. Jego atutem jest także to, że w sądzie powszechnym sprawę przedsiębiorcy rozpatruje sędzia, który może być świetnie przygotowany merytorycznie, ale jednak nie uczestniczy w życiu gospodarczym, nie udziela przedsiębiorcom porad prawnych, natomiast poddając się arbitrażowi przedsiębiorca może wybrać kto jego sprawę rozpozna. To może być prawnik, albo przedsiębiorca, który działa na tym samym rynku. Wyrok arbitrażu jest bardziej życiowy, a więc bardziej odpowiadający przedsiębiorcom.
Poddając się arbitrażowi przedsiębiorca ma wpływ na kształtowanie postępowania, w taki sposób, że spór zakończy się w jednej instancji, a więc szybciej – co ma pozytywny wpływ na pewność w prowadzeniu biznesu.
- Aby skorzystać z tych atutów klauzula arbitrażowa powinna być uwzględniona w umowie, którą podpisujemy z kontrahentem, bez takiej klauzuli mogą być problemy ze skierowaniem sprawy do arbitrażu, ponieważ strona, która uznaje, że jest w sporze przegrana nie będzie chciała przyspieszyć zakończenia sporu i wybierze drogę prowadzącą poprzez sądownictwo powszechne – komentuje M.Skrzypek, Kancelaria Ożóg Tomczykowski.