Brexit: przed nami co najmniej trzy miesiące gospodarczej niepewności
Po dwóch latach miało dojść do rozwodu, ale 29 marca Wielka Brytania nie opuści UE. Najwcześniej może dojść do tego z trzymiesięcznym opóźnieniem. W gospodarce europejskiej trwa niepewność, ale właśnie tego się spodziewano
Po dwóch latach miało dojść do rozwodu, ale 29 marca Wielka Brytania nie opuści UE. Najwcześniej może dojść do tego z trzymiesięcznym opóźnieniem. W gospodarce europejskiej trwa niepewność, ale właśnie tego się spodziewano.
Izba Gmin zagłosowała przeciwko zaproponowanemu przez rząd Theresy May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwko propozycji zagłosowało 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia (większość 230 głosów).
Możliwych jest pięć scenariuszy. Powtórzenie głosowania w parlamencie po uzyskaniu dalszych zapewnień politycznych ze strony Unii Europejskiej. Przedłużenie procedury wyjścia z UE na mocy art. 50 traktatów. Wyjście z UE bez umowy. Organizacja drugiego referendum. Zwołanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
-Najbardziej oczywistym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się wydłużenie okresu przejściowego, liderzy UE już zasygnalizowali, że taka możliwość istnieje - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Jednak taki wniosek o wydłużenie Brytyjczycy będą musieli uzasadnić, a to będzie kłopotliwe dla rządu.
Trzy miesiące, to najkrótszy możliwy okres przedłużenia rozwodu. - I to znów oznacza niepewność, która szkodzi brytyjskiej i europejskiej gospodarce - komentuje ekspert.