Budujemy coraz mniej mieszkań i jesteśmy w punkcie zwrotnym
W sierpniu deweloperzy rozpoczęli budowę o 63% mniej mieszkań niż rok wcześniej. Złe informacje napłynęły do nas już w lipcu, gdy liczba rozpoczynanych budów była mniejsza o 44%. Przy bardzo wysokiej inflacji powodów do optymizmu jest coraz mniej.
W okresie od stycznia do sierpnia 2022 r. rozpoczęto budowy o 27% mniejszej liczby mieszkań niż w rekordowym 2021 r. Regres jest więc coraz większy z miesiąca na miesiąc. Coraz bardziej branża odczuwa skutki bardzo wysokiego wzrostu cen materiałów budowlanych. Podwyżki stóp procentowych spowodowane rekordowa inflacją obniżyły zdolność kredytową marzących o własnym mieszkaniu. Sierpień był bardzo ważny, ponieważ przy inflacji 16,1% wzrost przeciętnego wynagrodzenia (w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób) był tym razem jednak niższy od wzrostu cen, a wynosił 12,7%.
- Przez ostatnich dwadzieścia lat obserwowaliśmy poprawę warunków mieszkaniowych Polaków, mogliśmy pozwolić sobie coraz częściej na mieszkania o wyższych metrażach, z większą ilością pokoi, z tarasami i ogródkami - mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Cudek, prezes zarządu Albero Invest sp. z o.o. – Standard mieszkań był coraz wyższy, jednak teraz jesteśmy w punkcie zwrotnym, a nowa sytuacja może potrwać kilka lat, gdyż nasze realne wynagrodzenia nie będą nadążały za wzrostem cen mieszkań.
Na słabnący popyt i wzrost kosztów budowy deweloperzy odpowiedzieli obniżeniem podaży w bliskiej przyszłości. Ponieważ statystyczna budowa bloku mieszkalnego trwa 2 lata, to należy przewidywać że skutki spadku podaży szczególnie odczujemy w 2024 r., gdy deweloperzy oddadzą do użytkowania znacznie mniej mieszkań.
- Perspektywy poprawienia warunków mieszkaniowych nie są już optymistyczne, mam nadzieję, że to się zmieni, jednak stanie się tak dopiero za kilka lat – ocenia Ł.Cudek.