Ceny na stacjach paliw będą uzależnione od realizacji rządowego planu szczepień
Przez miesiąc ropa naftowa zdrożała aż o 18 proc. Skutki na stacjach paliw odczuliśmy słabiej ponieważ wzmocnił się złoty. Ceny będą rosnąć.
Cena ropy brent przekroczyła 50 USD za baryłkę, jest już ponad dwukrotnie droższa niż w kwietniu (20 USD za baryłkę). Ropa jest najdroższa od marca.
- W kwietniu mieliśmy do czynienia z olbrzymim załamaniem światowego popytu, który zmalał wówczas o 1/3, do 70 mln baryłek dziennie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Obecnie ten popyt wzrósł do poziomu 90 mln baryłek, jednak jest on zbyt mały, aby utrzymać ceny, które obecnie obserwujemy.
Sytuację mogłyby zmienić kraje OPEC, ale te nie zdecydowały się na dalsze obniżanie wydobycia. Przeciwnie, zdecydowały się na zwiększenie produkcji, ale w skali mniejszej niż wcześniej zapowiadano. Co miesiąc produkcja ma rosnąć o 0,5 mln baryłek dziennie, jednak nie jest to pewne.
- Dla odbudowania popytu jest teraz najważniejsze jak będą realizowane programy szczepień – komentuje ekspert XTB. – Optymistycznie zakładając można spodziewać się w 2021 r. ceny 60 USD za baryłkę ropy brent, nie wcześniej jednak niż pomiędzy II i III kwartałem.
Zmiany cen na naszych stacjach paliw będą także zależne od kursu złotego wobec dolara. Gdy przez miesiąc ropa drożała o 18 proc., to jednocześnie dolar potaniał o 15 groszy.