Ceny żywności obniżyły inflację
Inflacja byłaby wyższa, gdyby nie osłabiły jej ceny żywności. Ceny żywności rosną w Polsce najwolniej od października 2016 r.
Inflacja CPI zmniejszyła się w lutym do 2,4% r/r wobec 2,6% w styczniu. Na spadek inflacji wpłynęła niższa dynamika cen nośników energii, żywności i napojów bezalkoholowych, a także zmniejszenie inflacji bazowej, która obniżyła się w lutym do 3,7% r/r wobec 3,9% w styczniu.
Przeciwny wpływ na inflację miał natomiast przede wszystkim wzrost dynamiki cen paliw.
- Mamy inflację znów poniżej celu inflacyjnego, jednak nie jest to powód do otwierania szampana, bo inflacja w marcu znów przekroczy 2,5 proc. – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Powyżej tego celu inflacyjnego pozostanie też z nami przez wiele kolejnych miesięcy i jest ryzyko, że pod koniec roku wzrośnie powyżej 4 proc.
Istotne jest, że presja inflacyjna jest dość duża, pomimo osłabienia wydatków konsumpcyjnych, związanych z ograniczeniami w dostępie do handlu, w związku z pandemią.
Trudno będzie ograniczać inflację. Polityka pieniężna NBP w bardzo niewielkim stopniu wpływa na wzrost cen.
- Nie ma jednak powodów do obaw, że wpadniemy w spiralę inflacyjną i powrócimy do sytuacji, gdy wzrost zarobków wywołuje wzrost cen, co z kolei prowadzi do podwyższania zarobków – komentuje ekspert XTB. – Trzeba byłoby bardzo popsuć gospodarkę, aby wykreować spiralę inflacyjną.
Sytuacja jest jednak szczególna o tyle, że pozostaniemy z podwyższoną inflacją, gdy będziemy wychodzić z okresu spadku PKB. Teoretycznie wzrost cen powinien być wówczas niższy. Tak się jednak nie będzie działo, ze względu na dobrą sytuację na rynku pracy i bardzo wysokie transfery socjalne.
GUS zmienił też skład koszyka inflacyjnego, bo zmieniły się nasze wydatki ze względu na ograniczenia spowodowane pandemią. Jednak ta zmiana jest krótkofalowa, nie zmienia problemów z inflacją.