Co hamuje rozwój, czyli najważniejsze bariery na jednolitym rynku UE
Budowa jednolitego rynku jest projektem niedokończonym. Największy wzrost restrykcyjności w usługach zaobserwowano w Polsce, która była w 2022 r. najgorzej ocenianym krajem UE, a w restrykcyjności barier wyprzedziła Grecję i Włochy.
Podczas Europejskiego Parlamentu Przedsiębiorstw w 2018 r. prawie 70% uczestników uznało, że jednolity rynek nie jest wystarczająco zintegrowany. Postępy były najszybsze w obszarze wymiany towarów. O wiele mniej swobodna jest wymiana na rynku usług, choć to usługi stanowią największą część unijnego PKB. W tym obszarze widzimy zarówno silniejszy protekcjonizm po stronie krajów członkowskich, jak i mniejsze sukcesy legislacyjne na poziomie prawa UE.
Z opracowania Komisji Europejskiej z 2020 r. wynika, że 60% barier wskazywanych przez przedsiębiorców, było zgłaszanych także dwadzieścia lat temu. Oznacza to, że stare bariery nie znikają, a dodatkowo pojawiają się nowe. Z kolei w ankiecie Business Europe (2024b) 90% respondentów uznało, że globalne firmy postrzegają UE jako mniej atrakcyjną lokalizację dla inwestycji w porównaniu z naszymi międzynarodowymi konkurentami niż trzy lata temu.
- Najgorsze bariery na jednolitym rynku, to bariery krajowe - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej (FWG), autor cytowanego tu raportu „Polska na jednolitym rynku UE: korzyści, bariery, reformy”. - Jednolity rynek usług dlatego nie jest jeszcze tak rozwinięty, bo to kraje członkowskie blokują usługodawców z innych krajów członkowskich, a UE dotąd nie wprowadziła zasad ujednolicających rynek usług.
Bariery na jednolitym rynku UE ograniczają wybór konsumentów. Nie mają oni wtedy tak łatwego dostępu do dóbr i usług z innych państw członkowskich. Bariery zwiększają koszty działalności i ograniczają konkurencję, co przekłada się na wyższe ceny.
Bariery są też utrudnieniem dla firm. Nadmierne regulacje czy obciążenia administracyjne generują dodatkowe koszty działalności gospodarczej. Poza tym bariery na jednolitym rynku mogą utrudniać czy wręcz uniemożliwiać firmom konkurowanie. Wszystko to może przekładać się na wolniejszy wzrost firm, ich ograniczone inwestycje i mniejszą innowacyjność.
Wzrost gospodarczy, a więc i tempo poprawy warunków życia, są z powodu barier na jednolitym rynku wolniejsze niż gdyby ich nie było. Bariery zmniejszają skalę wymiany handlowej, ograniczają inwestycje i zmniejszają liczbę nowopowstających miejsc pracy. Z powodu nadmiernych barier, przede wszystkim regulacyjnych, spada konkurencyjność UE względem innych krajów. Usunięcie barier dla przepływów towarów i usług na poziomie krajów członkowskich mogłoby przynieść gospodarce co najmniej dodatkowe 644 mld euro do 2032 r.
Poziom restrykcyjności na rynkach usług jest zróżnicowany. W 2022 r. najsilniejsze regulacje w usługach zaobserwowano w Polsce, Grecji i Włoszech. Najbardziej liberalne podejście do rynku usług miały z kolei Holandia, Czechy i Hiszpania.
W latach 2014–2022 tylko w trzech krajach UE zmniejszyła się restrykcyjność barier w sektorze usług (Estonia, Francja i Portugalia), a zwiększyła się w aż osiemnastu krajach. Największy wzrost restrykcyjności zaobserwowano w tym okresie w Polsce, która była w 2022 r. najgorzej ocenianym krajem UE, a w restrykcyjności barier wyprzedziła Grecję i Włochy.
- W Polsce poprawy wymaga też egzekwowanie prawa europejskiego, jesteśmy liderem transpozycji, czyli nieskutecznego wprowadzania prawa – dodaje ekspert FWG.
Innym obszarem, w którym widzimy duże zróżnicowanie regulacyjne w krajach UE są – jak czytamy we wspomnianym raporcie Fundacji Wolności Gospodarczej - regulacje zawodów. Kiedy porównamy wszystkie podkategorie regulowanych zawodów, Polska nadal znajduje się w czołówce krajów o najsilniejszych regulacjach (352). Wyżej w rankingu znajdują się Węgry (415) i Czechy (365). Najmniej zawodów regulowanych odnotowano na Litwie (89), w Estonii (107) i Bułgarii (109). Wśród zamożniejszych krajów „starej Unii” dużo niższa niż w Polsce liczba regulowanych zawodów występuje w Szwecji (158), Niemczech (170) czy Danii (178).
- Jednolity rynek przyniósł bardzo wiele korzyści Unii Europejskiej, jednak UE potrzebuje obecnie mniej regulacji, a więcej deregulacji, które pozwolą przyspieszyć tempo rozwoju w Europie – dodaje M.Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej.