Coraz bardziej brakuje pieniędzy na ratowanie kopalń
Węgla potrzebujemy coraz mniej, a pieniędzy na ratowanie kopalń coraz więcej. Rząd musi przyspieszyć zamykanie kopalń, bo nie ma już sposobu na ratowanie tych, które są nierentowne.
W 2020 r. zapotrzebowanie na węgiel kamienny w Polsce stopniało o kilka milionów ton, sama energetyka spaliła go o 10 proc. mniej niż rok wcześniej. Sytuacja finansowa polskiego górnictwa jest więc coraz gorsza.
- Pomimo tego Polska Grupa Górnicza wypłaciła czternasta pensję, na co wydała ponad 300 mln zł i ponownie stoi na skraju bankructwa– mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
Rząd będzie musiał szukać nowych sposobów na dofinansowanie PGG. Założony przez rząd w porozumieniu ze związkami zawodowymi plan likwidacji kolejnych kopalń jest nierealny. Te plany są zbyt powolne i ich realizacja oznaczałaby znów nadprodukcję węgla.
Przyspieszenie zamykania najbardziej nierentownych kopalń to jedyny sposób na ratowanie pozostałych, ponieważ skończyły się trwające od trzydziestu lat sposoby na dofinansowywania górnictwa.
- Polski rząd musi przedstawić Komisji Europejskiej realny plan likwidacji tej branży, ponieważ nie ma przed nią szans na utrzymywanie rentowności perspektywie 10-20 lat, a podobnie działo się już w zachodniej Europie – komentuje ekspert WysokieNapiecie.pl.
Pojawił się wprawdzie pomysł, że PGG dostanie pożyczkę z Polskiego Funduszu Rozwoju. Czy jednak PFR uwierzy, że pożyczka zostanie kiedyś zwrócona?