Czy ceny ropy będą sprzyjać polskiemu rządowi?
W lutym w ocenie rządu ceny na stacjach paliw mają spaść o 70-80 gr dzięki wprowadzeniu tarczy antyinflacyjnej. Prognozy dotyczące światowych cen ropy naftowej ułatwią czy utrudnią realizację rządowych obietnic?
W ciągu miesiąca ropa brent podrożała na kontraktach terminowych o 11% i kosztuje blisko 85 USD za baryłkę. Nie zmaterializowały się obawy, że popyt będzie przyduszony z powodu nowego wariantu koronawirusa. Jednocześnie nawarstwiały się problemy ze zwiększaniem podaży przez kraje OPEC+. I tylko Arabia Saudyjska ma już większe moce produkcyjne niż w okresie sprzed pandemii.
- Oczekiwana światowa nadpodaż ropy w całym bieżącym roku może się nie zmaterializować i stąd mamy podwyższenie cen ropy naftowej - mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Ceny ropy powinny więc kontynuować wzrosty, a ropa brent jest już blisko maksymalnych poziomów z października i listopada, jest bardzo prawdopodobne, że jej cena wzrośnie w okolice 90 USD w ciągu trzech do sześciu miesięcy.
Jednak umocnienie złotego wobec dolara osłabiło efekty cenowe na polskich stacjach paliw.
Dla cen na stacjach paliw najistotniejsza jest decyzja rządu o obniżce VAT-u. Są szanse, że ceny Pb95 będą bardzo bliskie 5 zł/l.
- Jednak poziom 5 zł za litr może nie zostać przełamany, jeżeli ropa nadal będzie drożeć – dodaje ekspert XTB. – I taka właśnie cena to będzie krótkoterminowe dno cenowe.
To oznaczałoby, że bardziej prawdopodobny jest spadek cen o 70 gr niż o 80 gr, zwłaszcza, że stacje paliw niechętnie będą dzieliły się swoimi marżami z klientami.