Czy Chiny stają się krajem wysokiego ryzyka dla inwestorów
Patrząc na rynek jako całość i mając długoterminową perspektywę, kupowanie na dużych przecenach nie jest złym pomysłem. Czy dziś taką okazją są Chiny? Jak zainwestować na tym rynku?
Inwestycje w Państwie Środka są bardzo zależne od zmian wprowadzanych przez władze. Pekin ostatnio podejmował wiele stanowczych działań, takich jak: wstrzymanie największego IPO w Szanghaju (Ant Group, 34,5 mld USD) z powodu nowych regulacji dotyczących mikropożyczek w internecie, kontrola cyberbezpieczeństwa w Didi w kilka tygodni po IPO w USA, nakaz dla Tecent ograniczenia monopolu licencji na utwory muzyczne.
- Na rynku chińskim ostatnio mieliśmy wiele zmian regulacyjnych, które doprowadziły do sporej niepewności i przeceny akcji , co jest o tyle nietypowe, że jednocześnie na wielu rynkach giełdowych mamy wzrosty, a w USA mamy rekordowe wyceny – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Do ostatnich takich decyzji regulacyjnych należy nałożenie surowych ograniczeń na prywatne firmy prowadzące działalność edukacyjną. To był sygnał, że każda działalność może zostać zamknięta niemal z dnia na dzień.
Z drugiej strony, czy Biden nie obiecywał w kampanii uregulowania amerykańskich techów? Od tej pory jedyną bitwę wygrał w sądzie Facebook. Może po prostu świadczy to o niemocy amerykańskiej władzy wobec korpo, ale tak naprawdę chciałyby zrobić to samo i inwestorzy powinni brać pod uwagę fakt, że kiedyś to się wydarzy? Nie wchodząc przesadnie w politykę, nie wydaje się, aby Pekin chciał udusić swoją kurę (czyli sektor tech), a po prostu nie chce, aby ta weszła mu na głowę.
Co przemawia za ekspozycją na Chiny? Oczywiście perspektywa gospodarcza. Chiny bardzo szybko odbiły po pandemii i choć obecnie stanowią globalnie drugą siłę gospodarczą jest wielce prawdopodobne, że wysuną się na pierwsze miejsce już w tej dekadzie. Tymczasem w portfelach inwestorów udział chińskich aktywów jest niewielki. Przykładowo ETFy typu all-World mają tylko nieco ponad 4% chińskich akcji, a więc mniej niż japońskich!
Inwestycje są zawsze obarczone ryzykiem, ale w dłuższej perspektywie w przypadku Chin są to głównie ryzyka polityczne. Czy nie dojdzie do znacznego zaostrzenia relacji Chiny-Zachód, w wyniku którego np. pieniądze inwestorów zagranicznych będą zagrożone? Natomiast właśnie dlatego buduje się zdywersyfikowane portfele, aby móc spać spokojnie, nawet wobec takich ryzyk.
- Chcąc inwestować na rynku chińskim na dłuższy termin najlepiej zrobić to przez ETFy. Na wstępie daje nam to sporą dywersyfikację, jest też wyjątkowo wygodne – wyjaśnia ekspert XTB.
Inwestując w chińskie akcje trzeba pamiętać o podstawowym podziale: na akcje klasy A oraz wszystkie inne. Nie wchodząc w przesadne szczegóły klasa A to akcje notowane na „wewnętrznych” giełdach (Shenzen i Szanghaj), które do niedawne były dostępne niemal tylko dla chińskich inwestorów i nadal przy ich nabywaniu są pewne ograniczenia. Pozostałe klasy to akcje dostępne od dawna dla inwestorów zagranicznych – warto wiedzieć zatem co kupujemy.