Czy inflacja powyżej 10% już czeka w naszych portfelach
Przy wzroście cen ropy tegoroczna polska inflacja może osiągnąć wzrost do 12-13%. Rynek wycenia już wzrost stóp procentowych w okolice 6%. Przed nami efekt niespodzianki inflacyjnej.
Inflacja CPI zmniejszyła się w lutym do 8,5% wobec 9,4% w styczniu. obniżyła się po raz pierwszy od czerwca 2021 r., choć i tak wzrost cen był wyższy od konsensusu analityków (8,3%).
Przyczyną obniżenia inflacji była niższa dynamika cen paliw, miała na to wpływ rządowa tarcza antyinflacyjna. Jej oddziaływanie jest jednak ograniczone, obniżka VAT na podstawowe produkty żywnościowe nie znalazła pełnego odzwierciedlenia w cenach.
- Inflacja w Polsce spadła nie dlatego, że presja inflacyjna zmalała – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Spadek inflacji był sztuczny, stało się tak, ponieważ przejściowo obniżono podatki. Scenariusz dla polskiej inflacji byłby pozytywny, gdyby doszło do zakończenia rosyjskiej agresji w Ukrainie i światowe ceny ropy naftowej spadały, a złoty stałby się mocniejszą walutą.
Bez wydłużenia okresu ochronnego, związanego z „tarczą”, do końca roku, inflacja przekroczy 10%, przewidują analitycy. Jednak nawet przy jej ochronie nie sposób wykluczyć wzrostu cen powyżej granicy 10%. Jeżeli dojdzie do odbudowania tendencji do wysokich wzrostów cen ropy inflacja może znaleźć się nawet w okolicach 12-13%.
- Sytuacja z inflacją jest trudna, to nie tylko efekt wzrostu cen na świecie, ale również błędów RPP i banku centralnego, zbyt długo czekaliśmy z pierwszą podwyżką stóp procentowych – dodaje ekspert XTB.
Czy przy tak wysokiej inflacji RPP zakończy cykl podwyżek stóp procentowych przy stopie referencyjnej na poziomie 4,25%, bo takie przewidywania analityków dominowały do niedawna?
- Rynek wycenia już wzrost stóp procentowych w okolice 6%, jednak w mojej ocenie rynki niedoszacowują tego, że wszystko co się wokół dzieje osłabi wzrost gospodarczy przez co zmniejszy się presja inflacyjna – mówi P.Kwiecień. – Dlatego widzę jeszcze szansę, że wzrost stóp procentowych zatrzyma się w okolicach 5%.
Prawdopodobnie przed nami tzw. efekt niespodzianki inflacyjnej. Zaczniemy się zastanawiać czy przy tak wysokich cenach paliw ograniczyć podróże własnym samochodem, czy ograniczyć niektóre własne wydatki. Spadek popytu konsumpcyjnego osłabi wzrost gospodarczy, jednak jednocześnie będzie dławił presję inflacyjną. Ryzyko jest jednak też takie, że przy dużym osłabieniu konsumpcji wzrośnie zagrożenie w postaci stagflacji.