Czy kryzys mieszkaniowy tylko w jednym kraju może wywołać światową recesję
Najnowszy światowy kryzys finansowy nadchodzi z Chin? Największe zagrożenie wywołuje regres na rynku mieszkaniowym. Niespłacane kredyty hipoteczne uderzyły w drugą gospodarkę świata.
Bank Ludowy Chin obniżył w połowie sierpnia stopy procentowe o 10 pkt. bazowych, co międzynarodowi inwestorzy potraktowali jako próbę przeciwdziałaniu recesji zagrażającej gospodarce tego kraju.
- Ta obniżka jest symboliczna, ale symboliczne jest też, że bank ten idzie pod prąd względem najważniejszych banków centralnych, które są w trakcie cyklu podnoszenia stóp procentowych i zacieśniania polityki monetarnej – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets.
Z nowych danych statystycznych wynika, że gospodarka Chin dostaje coraz większej zadyszki. Spada popyt wewnętrzny, na którego wzmacnianie stawiał rząd chiński. Na rynku pracy najbardziej niepokojące jest, że rośnie poziom bezrobocia w grupie wiekowej do 24 lat i osiągnął 20%.
Największe napięcia pojawiły się jednak na rynku nieruchomości. Ceny nowych domów spadły najbardziej od sześciu lat. Problemem jest udział sektora mieszkaniowego w chińskim PKB. Sektor budowlany i mieszkaniowy to 30% PKB, a tylko mieszkaniowy to aż 13%. 30% kredytów udzielanych przez chińskie banki to kredyty hipoteczne.
- Część konsumentów nie stać na spłatę kredytów, nieruchomości stoją niedokończone, powstała piramida finansowa, bo system kredytowania jest tam specyficzny i możliwe, że nie zostaną spłacone kredyty o wartości 370 mld dolarów – wyjaśnia ekspert CMC Markets. – To może bardzo pogłębić kłopoty chińskiego sektora bankowego, a inwestorzy zagraniczni już ponieśli na obligacjach straty szacowane na 100 mld USD spowodowane upadłością ponad trzydziestu firm deweloperskich, a zwłaszcza Evergrande, czyli największego na świecie dewelopera.
Spowolnienie chińskiej gospodarki zmniejsza popyt na surowce, zwłaszcza na ropę czy miedź, krótkoterminowo jest to korzystne w kontekście zwalczania inflacji przez banki centralne Zachodu. Jednak długoterminowo zwiększa zagrożenie ogólnoświatową recesją.
Zagrożenie recesją pogłębiają konflikty wojenne, choć osłabło znaczenie wojen celnych Chiny-USA. Konflikt w Ukrainie uderza przede wszystkim w Europę, na eskalującym konflikcie pomiędzy Chinami i Tajwanem ucierpiałaby cała światowa gospodarka, na przykład dlatego, że 2/3 zaawansowanych procesorów dostarcza globalnemu rynkowi właśnie Tajwan.