Czy kupowanie mieszkań pod wynajem jest bardzo opłacalne
Ceny najmu są już bardzo wysokie. Najemcom jest coraz trudniej akceptować dalsze podwyżki. Osiągnięcie dwucyfrowej stopy zwrotu z kupna mieszkania pod wynajem wydaje się mało realne, ale są eksperci, którzy oceniają, że jest to możliwe.
Spadki cen mieszkań w połączeniu z dotychczasowymi wzrostami stawek wynajmu sprawiły, że rosła rentowność mieszkań na wynajem. W październiku 2022 r. było to przeciętnie 5,54% netto, co jest odpowiednikiem 6,84% na lokacie bankowej. Dla porównania jeszcze w styczniu br. było to 4% netto (wyliczenie Expandera i Rentier.io dotyczy zakupu bez udziału kredytu).
Jednak stawki najmu nieco spadły po 10 miesiącach nieprzerwanych wzrostów. W październiku najem staniał w 9 z 16 badanych miast, w 2 z 16 stawki się nie zmieniły, a w 5 z 16 odnotowano dalsze wzrosty. Największe tąpnięcie nastąpiło w Katowicach (-9% m/m), które są jedynym miastem, gdzie stawki są zbliżone do tych z początku 2022 r.
- Czy nadal jest możliwe osiąganie nawet 16% stopy zwrotu w inwestycję jaką jest mieszkanie pod wynajem? Tak, ale jest to trudniejsze i wymaga więcej wysiłku, bo trzeba znaleźć małe mieszkanie w małej miejscowości, które można kupić za 150 tys. zł – mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, ekspert od rynku mieszkaniowego, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”.
Jeżeli zainwestujemy 50 tys. zł, a na 100 tys. zł weźmiemy kredyt, to przy obecnych stopach procentowych, których cykl podwyżek przez RPP prawdopodobnie został zakończony, zapłacimy miesięczną ratę ok. 800 zł.
- Takie mieszkanie można wynająć za ok. 1 500 zł, co daje nam 700 zł w skali miesiąca – wyjaśnia K.Karliński. – W skali roku to 8,4 tys. zł, a więc stopa zwrotu wynosi 16%. Inwestycja zwróci się w ciągu 8 lat, a gdy spadną stopy procentowe zarobimy znacznie więcej.
Takie okazje inwestycyjne dotyczą ograniczonej liczby mniejszych miejscowości, przede wszystkim są to lokalizacje pobliskie rozwijającym się aglomeracjom i dobrze z nimi skomunikowane.