Czy maj zakończy się wielkimi przedwakacyjnymi wyprzedażami na giełdzie
Sell in May and go away to popularna w londyńskim city i za oceanem maksyma, związana z występującym na giełdzie efektem kalendarzowym, związanym z mniejszą aktywnością inwestorów w okresie wakacyjnym. Na GPW zwykle jest inaczej.
Statystycznie w okresie pomiędzy majem i wrześniem indeksy notują gorsze stopy zwrotu niż w pierwszej części roku i w jego końcówce. Analizując indeksy amerykańskie na przestrzeni 50 lat rzeczywiście średnia stopa zwrotu w okresie maj-wrzesień wynosi ok. 0,5%, podczas gdy od października średnio indeksy zyskiwały ok 7% (tu mamy w międzyczasie dwa inne popularne efekty kalendarzowe – rajd świętego Mikołaja i efekt stycznia).
- W przypadku GPW efekt ten niekoniecznie się sprawdza: maj , czerwiec i wrzesień są statystycznie słabe, od początku notowań mniej niż w połowie przypadków zakończyły się na plusie, ale już lipiec i sierpień w około 60% dały inwestorom zarobić - mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets.
Osoby opierające swoje decyzje na tych statystykach w minionych 3 latach wiele by jednak ominęło – w 2018 roku S&P zyskał ponad 11%, rok wcześniej ponad 4, a w 2016 2,5%.
Również w tym roku nie powinno się patrzeć na nadchodzące miesiące przez pryzmat statystyk. Bardzo dobry sezon wyników w USA i dobre dane z amerykańskiej gospodarki, jak choćby publikowane na początku maja najlepsze od lat dane z amerykańskiego rynku pracy mogą pomagać rynkom w kolejnych tygodniach, o ile powrócą lepsze nastroje, które ostatnio pogorszyły obawy o eskalację konfliktu handlowego pomiędzy USA i Chinami. Na tych właśnie czynnikach powinni skupiać się inwestorzy, a krótkoterminowi spekulanci działający na przykład przez kontrakty CFD – korzystać z wynikających z tych informacji ruchów, bo na rynku dzieje się naprawdę dużo.
- Inwestorów zachęcałbym do przyglądania się bieżącej sytuacji na rynku i śledzenia publikacji makroekonomicznych, a nie patrzenia na giełdowe przysłowia- podsumowuje ekspert CMC Markets.