Czy polska gospodarka radzi sobie lepiej niż jest to w innych krajach?
Bankowe depozyty przedsiębiorstw nadal szybko rosną. To dlatego, że firmy bardzo ograniczyły inwestycje. Jest to problem dla polskiej gospodarki, gdy koniunktura na świecie właśnie się poprawia.
W Polsce w III kw. inwestycje spadły o 9 proc. r/r, a popyt krajowy o 3,2 proc. Wyniki te są względnie lepsze, bo w II kw. w inwestycjach regres był 12 proc., a konsumpcja obniżyła się wówczas o 9,9 proc.
Jak polska gospodarka wygląda na tle innych państw walczących ze skutkami pandemii? Za nami publikacja niemal wszystkich wskaźników aktywności za listopad. Ze względu na wprowadzane restrykcje należało spodziewać się spadku aktywności i faktycznie, w ujęciu globalnym takowy nastąpił. Dotyczył on jednak niemal wyłącznie sektora usług, gdzie restrykcje bardzo bezpośrednio dają się we znaki. Przemysł nie odczuł tego niemal wcale, a w wielu krajach wręcz odnotowana została poprawa.
- Indeks pięciu potęg przemysłowych, który liczę dla Chin, Japonii, Niemiec, Korei i Meksyku, odnotował siódmy miesiąc poprawy i znajduje się najwyżej od… lutego 2018 – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Oczywiście przemysł ma mniejsze znaczenie dla PKB niż usługi, ale często zmiany tam zachodzące mają charakter sygnalny dla kierunku cyklu koniunkturalnego.
Skąd taka niezwykła kondycja przemysłu i co z niej wynika? Wytłumaczeń może być kilka. Samo mniejsze znaczenie restrykcji nie tłumaczy jeszcze tak konsekwentnej poprawy. Po pierwsze, specyfika tego indeksu oznacza, że po silnym wstrząsie z wiosny może on przez pewien czas pokazywać sporą poprawę, ale wcale nie będzie to znaczyło, że warunki są tak dobre jak na początku 2018 r. (i patrząc np. na niemiecką czy japońską produkcję widać, że nie są). Po drugie, przez pandemię wzrósł popyt na dobra trwałego użytku (a nie mogąc wydawać takich sum na usługi ludność ma więcej pieniędzy na takie dobra), a to pomaga firmom przemysłowym.
Można też zaryzykować tezę, że firmy przygotowywały się do kolejnego lockdownu, choć ta raczej nie broni się w przypadku Chin czy Korei, gdzie takiego zagrożenia nie ma.
Bardzo ekspansywna polityka pieniężna i fiskalna mogły znaleźć swoje ujście przede wszystkim właśnie w przemyśle. Jest to z pewnością pozytywna tendencja, pytanie jednak jak trwała – na razie nie przekłada się specjalnie na intencje związane z inwestycjami, a w ten sposób przemysł mógłby pociągnąć całą gospodarkę.
- Polska gospodarka korzysta z dobrej koniunktury w światowym przemyśle. PMI dla polskiego przemysłu, pomimo licznych ograniczeń związanych z epidemią, ponownie utrzymał się powyżej granicznego poziomu 50 pkt. Gdy popyt na usługi jest ograniczony, Polacy więcej wydają na dobra trwałego użytku i to właśnie napędza koniunkturę w przemyśle – komentuje ekspert XTB. – Zagrożeniem na dłuższa metę są natomiast niskie inwestycje, a warto zauważyć, że depozyty przedsiębiorstw bardzo wzrosły na rachunkach bankowych.
Szczepionkowy optymizm przekłada się właśnie na koniunkturę gospodarczą na świecie, ale przedsiębiorstwa zachowują się ostrożnie.