Czy Trump zaszkodzi kryptowalutom, czy też je wzmocni?
Zanika apetyt inwestorów na ryzyko, co dotkliwie odczuły kryptowaluty. Rynek przystąpił do rozliczania D.Trumpa z jego obietnic. Koniec marca będzie bardzo ważny dla rynku kryptowalut.
Na rynkach pojawiła się niepewność dotycząca całej polityki prezydenta USA, a szczególnie ta niepewność związana jest z cłami wprowadzanymi w ramach wojen handlowych z różnymi krajami.
Narastającą niepewność widać zwłaszcza na kryptowalutach i na amerykańskich indeksach giełdowych.
- Inwestorzy nie lubią tak wysokiej niepewności szczególnie na tak ryzykownym i spekulacyjnym aktywie jakim są kryptowaluty – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maksymilian Kuch, analityk rynku akcji w XTB. – O ile bitcoin stara się jeszcze utrzymywać swoją pozycję bo jest największą kryptowalut, to inne kryptowaluty są w silnym trendzie spadkowym i jest to już rynek niedźwiedzia.
Całemu sektorowi kryptowalut – firmom i posiadaczom kryptowalut - Trump obiecał bardzo wiele. Dotychczasowe rozliczenie obietnic wypadło kiepsko. Dlatego prezydent USA postanowił zorganizować specjalna, jednodniową konferencję z udziałem firm zaangażowanych w kryptowaluty.
Ratunkiem dla rynku miała być informacja, że Stany Zjednoczone staną się posiadaczem kryptowalut. Jednak szef Fed już jednoznacznie wypowiedział się, że bank centralny USA nie zamierza posiadać bitcoina w swoich rezerwach, pozostanie przy rezerwach w złocie i w „klasycznych” walutach. Natomiast Stany Zjednoczone mogą postąpić tak, jak kraje arabskie i zostanie utworzona instytucja. Która będzie mogła kupować kryptowaluty. Może to być „ciało” na przykład na podobieństwo popularnego obecnie norweskiego funduszu inwestycyjnego. Mogą też powstawać projekty, których realizacja będzie częściowo finansowana kryptowalutami.
Na rynku pojawiają się sprzeczne informacje czy taka rezerwa USA miałaby dotyczyć wielu kryptowalut, czy tylko bitcoina. Takie sprzeczne informacje wypływały z Białego Domu.
- Tym bardziej nie było wiadomo czy wzrośnie popyt na kryptowaluty – komentuje ekspert XTB. – Bo możliwe, że do rezerw trafią tylko bitcoiny już posiadane przez rząd amerykański. – To byłaby sytuacja odmienna od tej, że rząd USA zacznie kupować bitcoina.
Na rynek ma już wpływ pojawienie się ETF-ów na bitcoina, co zmniejszyło wahania kursu, a ostatnia 30% korekta była już wyjątkiem. Po tym jak SEC zgodził się na tak działające fundusze, największy z nich BlackRock rekomendował swoim indywidualnym inwestorom alokowanie 1-2% kapitału poprzez zakup przede wszystkim bitcoina przy niewielkiej ilości ethereum.
Natomiast memcoiny mogą okazać się ciekawym impulsem oddającym apetyt na ryzyko, pozostają jednak przede wszystkim biletem na loterię, podczas której okazuje się, ze po pierwszym wystrzale wzrostu wartości nie ma już powrotu do tych poziomów.
- Istotną datą dla całego rynku kryptowalut jest teraz koniec marca ze względu na zmiany, które znajdziemy w prezentowaniu wyników kwartalnych przez spółki, a w Polsce chyba tego nie dostrzeżono – wyjaśnia M.Kuch z XTB. - Od 1 stycznia w USA weszły w życie nowe zasady rachunkowości i firmy, które trzymają bitcoina w swoich rezerwach - jeżeli cena rynkowa będzie wyższa od tej z początku roku, a więc powyżej 96 tys. USD – będą mogły zaraportować zyski z tego wynikające. Może okazać się, że wiele firm z Wall Street zaraportuje przychody jakich nigdy wcześniej nie miały, ze względu właśnie na kryptowaluty, które trzymają.