Czy w Polsce ceny zaczną spadać i powróci deflacja?
Inflacja w marcu była wysoka, wyniosła 4,6 proc. Tym bardziej zaskakująca może się wydawać niedawna wypowiedź prezesa NBP o scenariuszu, w którym wracamy do deflacji. Co musiałoby się zdarzyć, aby ceny bardzo spadły?
Obawy o to co dalej z rynkiem pracy nie wpłynęły jeszcze na inflację, a sytuacja związana z kwarantanną powodowała, że ludzie robili masowe zapasy i handel nie odczuwał presji na obniżki cen. I widzimy tego skutki bo ceny żywności wzrosły aż o 8 proc. r/r.
- Niespodzianką był niski spadek cen na stacjach paliw w porównaniu do drastycznej przeceny ropy naftowej na światowych rynkach, paliwa potaniały zaledwie o ok. 3 proc. – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Teraz wiele zależeć będzie od PKN Orlen i innych rafinerii, po marcu dowiemy się czy oddały konsumentom część swej marży.
Inflacja będzie spadać w kolejnych miesiącach. Nawet wówczas, gdy dojdzie do odmrożenia gospodarki, nastroje konsumenckie będą już inne, wiele rodzin ograniczy swe zakupy do artykułów pierwszej potrzeby.
- Wiosną przyszłego roku inflacja spadnie do 2 proc. – ocenia ekspert XTB.
Ekspert nie przewiduje jednak powrotu deflacji, tym bardziej, że ceny owoców i warzyw mogą bardzo wzrosnąć z powodu zapowiadanej letniej suszy.
Co musiałoby stać się, aby wróciła deflacja?
- Deflację mogę sobie wyobrażać, gdy w przyszłym roku będzie wysoki urodzaj, po tegorocznym wysokim wzroście cen owoców i warzyw dojdzie do dużego spadku ich cen, a nasza gospodarka będzie nadal słaba z dużym tego wpływem na konsumpcję gospodarstw domowych – mówi dr P.Kwiecień.