Newsy Dla wydawców O nas Współpraca/Oferta Newsletter Regulamin Rejestracja Zaloguj się
Kategorie
Gospodarka
Kraj Unia Europejska Świat
Edukacja Energetyka Finanse
Finanse osobiste Wyniki Finansowe
Firma Handel Manager Media i Marketing Medycyna Motoryzacja Nieruchomości i Budownictwo Podatki Prawo Przemysł Rolnictwo Teleinformatyka
Hardware Telefonia
Transport Turystyka Żywność Kultura i Rozrywka Sport i rekreacja Zdrowie i Uroda Infografiki Materiały prasowe
InwestycjeZagraniczne.com StrefyNieruchomości.pl

Czy w Polsce powinniśmy już zwalczać inflację

pobierz video
30.07.2021

Dwa kraje o podobnej inflacji i dwie odmienne decyzje banków centralnych. Bank Węgier podniósł po raz kolejny stopy procentowe, natomiast Fed szuka wymówek, aby nie zmniejszyć skali dodruku pieniądza. NBP podąża za Fed, nie obawia się inflacji.

W czerwcu inflacja na Węgrzech wyniosła 5,3%, zaś w USA 5,4% - sytuacja w zakresie cen wydaje się zatem podobna (są oczywiście różnice). W Polsce lipcowa inflacja negatywnie zaskoczyła analityków, 5% wzrost cen jest najwyższy od 10 lat. Jednak reakcje banków centralnych są skrajnie różne.

- Inflacja rośnie w wielu krajach, część rynków reaguje zacieśnieniem polityki pieniężnej, gdy inne w ogóle nie reagują, a Polska jest w tej drugiej grupie – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Czas pokaże jakie będą tego efekty za kilka kwartałów. Jednak już teraz wydaje się, że to droga wybrana przez Węgry jest słuszna.

Na Węgrzech cel inflacyjny (rozumiany jako środek zakresu tolerancji) to 3%, w USA zaś 2%. To Fed powinien być bardziej zaniepokojony inflacją, gdyż oddaliła się ona mocniej od jego celu.

Co więcej, inflacja bazowa na Węgrzech (3,8%) mieści się w zakresie tolerancji, a zatem tamtejszy bank centralny mógłby mieć dobrą wymówkę dla utrzymania polityki bez zmian – jednak mamy drugą podwyżkę, większą od oczekiwań (30bps do 1,2%, rynek oczekiwał 1,1%) i sporą szansę na kolejne ruchy.

Tymczasem w przypadku USA, gdzie stopy są niemal zerowe (przedział 0-0,25%),  choć pojawiło się trochę głosów, że tak naprawdę całe QE należałoby wygasić natychmiast, to jednak przemówienie Powella w Kongresie jasno pokazało, że Fed będzie starać się je ciągnąć tak długo jak się da. Cel jest jasny – zapewnienie finansowania ogromnego deficytu USA po niskim koszcie. Dodatkowo Powell boi się, że decyzja o ograniczeniu dodruku zakończy hossę na rynku akcji, która głównie nim jest napędzana.

- Choć mamy recesję, to w wielu krajach popyt jest mocniejszy niż przed recesją, rośnie inflacja, mamy sytuację postawioną na głowie, jest bowiem zaprzeczeniem teorii cyklu koniunkturalnego – komentuje ekspert XTB. – W takiej sytuacji możliwe są dwie reakcje. Możemy reagować poprzez schładzanie popytu, aby gospodarka nie wykoleiła się, tak zachował się węgierski bank centralny. Można też zakładać, że wysoki popyt jest przejściowy, natomiast podaż będzie się odbudowywać.

Co ciekawe, to właśnie w Polsce mamy taka sytuację, że polityka pieniężna jest niezmienna, pozostaje taką, jaka była przed rokiem w apogeum kryzysu. Efekty nasilonej spekulacji ze względu na zerowe stopy procentowe najbardziej widać na rynku mieszkaniowym.

- Inflację mamy bardzo wysoką, powinniśmy więc połknąć tabletkę, zamiast czekać na rozwój choroby z perspektywą, że trafimy do szpitala – dodaje P.Kwiecień.

Załóż konto
Aby móc w pełni korzystać z naszego serwisu należy się zarejestrować.
rejestracja
Nawigacja
Newsy Dla wydawców O nas Współpraca/Oferta Newsletter Regulamin Polityka Prywatności Polityka Cookies
Newsletter
Jeżeli chcesz być informowany przez nas tylko o najważniejszych informacjach zapisz się do naszego newslettera już teraz
zapisz się
Kontakt

VideoTarget Sp. z o.o.
ul. Prosta 70
00-838 Warszawa
NIP: 521 371 76 87
 
redakcja@marketnews24.pl