Czy znamy pierwszy kraj, który pokona inflację
Inflacja w USA jest już dwukrotnie niższa. Brakuje 2 pkt. proc. do celu inflacyjnego. W Polsce ta rozbieżność, to 10,5 pkt. procentowych, inflacja jest 5-krotnie wyższa od celu, do którego dążyć ma RPP.
Mimo, iż same stopy zostały przez Fed utrzymane na niezmienionym poziomie, to jednak nowy zestaw prognoz dot-plot (czyli przewidywań bankierów FOMC w sprawie ścieżki stóp procentowych) wskazał, że mimo pauzy Fed może podnieść stopy jeszcze dwukrotnie. W marcu konsensus na stopy na koniec roku był na poziomie 5-5,25% (czyli obecnym) – teraz jest to 5,5-5,75%.
Co to może oznaczać dla rynków oraz gospodarki? Przede wszystkim, stanowisko to sugeruje, że Fed cały czas chce redukować stronę popytu, co w bezpośredni sposób wpływa na sytuację biznesową poszczególnych spółek. Rośnie więc szansa, że po dynamicznych zwyżkach napędzanych AI, giełdy zredukują część wzrostów, a dolar odzyska swój blask bezpiecznej przystani. Żeby się tak jednak stało, rynek faktycznie musiałby się czegoś przestraszyć, a czynników takich jest na ten moment ograniczona ilość.
Natomiast szef Fed, J.Powell roztacza przed inwestorami perspektywę prawdopodobnego „miękkiego lądowania”. W ostatnich dniach analitycy Bank of America spodziewają się w USA już 1,1% wzrosty PKB k/k wobec poprzednio prognozowanego spadku o 0,2%.
- Oczekiwania rynkowe są takie, że na koniec roku stopy procentowe w USA mogą być już niższe – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak. Ekspert XTB. – Natomiast według Fed stopy do końca roku pozostaną na wysokim poziomie i nie ma szans na obniżki, choć inflacja w USA jest już o połowę niższa od ubiegłorocznych szczytów.
Realna stopa procentowa w USA jest już dodatnia. Dla porównania stopy procentowo są głęboko ujemne, przy inflacji 13,0% podstawowa stopa referencyjna wynosi 6,75%.
Fed nie chce powtórzenia sytuacji z lat 70. w XX wieku, gdy obniżka stóp procentowych przyczyniła się do powrotu wyższej inflacji.
- Fed jest nadal bardziej jastrzębi niż oczekiwania rynku – komentuje ekspert XTB.
Jastrzębich nastrojów nie brakuje wokół. W Australii i Kanadzie banki centralne powróciły do podwyżek stóp procentowych. W krajach tych jednak stopy procentowe były dużo niższe niż w USA i wcześniej zdecydowano się na zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych.
- W USA nie obserwujemy recesji, to jeden z powodów, że na rynkach finansowych utrzymuje się wysoki poziom optymizmu. Warunki do wzrostów na rynkach giełdowych są dość dobre – komentuje M.Stajniak z XTB.
Dodajmy jeszcze, że EBC zdecydował się na podwyżkę o 25 punktów bazowych, czyli dokładnie tyle ile szacowali inwestorzy (aktualnie stopa depozytowa wynosi 3,5%). Bank centralny zapowiedział także kolejne podwyżki, które mają na celu walkę z inflacją. Mimo, że właśnie takiej decyzji spodziewał się rynek, tak na reakcja na euro była dynamiczna. Aktualnie wycenia się, że w lipcu i wrześniu zobaczymy kolejne podwyżki, również o 25 pb. Gospodarka UE nie radzi sobie najlepiej w ostatnim czasie i kolejne podwyżki stóp mogą być ryzykowne, dlatego też EBC z pewnością będzie się uważnie przyglądał napływającym danym makro, które będą wpływały na przyszłe decyzje odnośnie polityki monetarnej.