Deweloperzy chętnie sprzedają dziury w ziemi, ale ograniczają nowe inwestycje
Deweloperzy wstrzymują kolejne inwestycje. Z danych GUS za 10 miesięcy 2022 r. wiemy, że spadła przede wszystkim liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.
Wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 257,5 tys. mieszkań, czyli o 9,4% mniej niż rok temu. Te ograniczenia dotyczą jednak przede wszystkim decyzji inwestorów indywidualnych. Deweloperzy otrzymali pozwolenia na budowę 175,1 tys. mieszkań, to oznacza spadek zaledwie o 0,2% r/r, a inwestorzy indywidualni - na 78,7 tys., to mniej o 25,2%.
Rozpoczęto budowę 178,3 tys. mieszkań. To o 25,3% mniej niż przed rokiem. Deweloperzy rozpoczęli budowę 101,0 tys. mieszkań - regres o 28,3%, a inwestorzy indywidualni 74,8 tys. – spadek o 20,4%.
Deweloperzy przede wszystkim kończyli to, co było już rozpoczęte. Przekazali do eksploatacji 113,0 tys. mieszkań. To o 1,7% więcej niż w 2021 r.
- W trzecim kwartale 2022 r. deweloper z warszawskiej giełdy Dom Development sprzedał 98% przysłowiowej dziur w ziemi, czyli mieszkań na etapie budowy, a tylko 2% ich sprzedaży to były mieszkania gotowe. – mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, ekspert od rynku mieszkaniowego, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”. – Te mieszkania pojawią się na rynku dopiero za 2-3 lata.
Średni czas budowy to dwa lata. Dlatego za dwa lata podaż może być mniejsza o ponad 28%. Deweloperzy przekonują, że wówczas ceny wystrzelą jeszcze bardziej, zwłaszcza że poprawi się zdolność kredytowa Polaków. Jednak zdolność kredytowa marzących o kupnie mieszkania nie pogarsza się odkąd RPP nie podnosi stóp procentowych. Jest nawet nieznacznie wyższa ze względu na wzrost wynagrodzeń (choć ten jest już jednak niższy od inflacji). Na rynku panuje niepewność, co widać po spadku o 75% r/r liczby udzielanych kredytów.
Ceny nie spadają. Przede wszystkim ustabilizowały się, z nieznacznymi wahaniami w największych miastach (+/- 1-2%). Natomiast w optymistycznej wersji do pierwszych obniżek stóp procentowych może dojść pod koniec 2023 r.
- Polacy kochają mieszkania, których są właścicielami, teraz kupują je zwłaszcza jeżeli mają gotówkę – komentuje K.Karliński, który należy do tego grona deweloperów, którzy uważają, że za 2-3 lata „klienci nie będą mieli czego kupować”.