Dlaczego prawa do emisji CO2 są atrakcyjne dla spekulantów
Polski rząd kwestionuje sposób rozliczania praw do emisji CO2. Dla przemysłu jest kosztowny, bo nasz mix energetyczny nadal oparty jest na węglu. Czy jednak powinny nas dziwić rosnące ceny uprawnień?
Uprawnienia do emisji są atrakcyjnym celem dla spekulantów, a wynika to ze struktury kupców, wśród których pierwszą grupę stanowi przemysł, który potrzebuje uprawnień, aby prowadzić działalność gospodarczą. Druga grupa to inwestorzy, którzy interesują się różnymi instrumentami finansowymi, aby na nich zarobić.
- Gdybym był spekulantem, to także interesowałyby mnie takie aktywa ponieważ dla przemysłu potrzebującego uprawnień nie ma alternatywy i nie ma on krótkoterminowo możliwości ograniczenia popytu - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marek Lachowicz, ekonomista, autor raportu „EU ETS a bańki cenowe”. – Spekulanci wiedzą, że uprawnienia będą musiały być zakupione niezależnie od aktualnej ceny, zwłaszcza, że kara za wyemitowanie CO2 bez uprawnień nie zwalnia z obowiązku rozliczenia się z emisji.
Mamy więc do czynienia z połączeniem nieelastycznego popytu, przy ograniczonej podaży i braku ceny maksymalnej.
Prawa do emisji to jednak także dochody do budżetu państwa. Polska 1 grudnia 2021 r. na aukcji uprawnień do emisji CO2 (EUA) sprzedała pulę 2 066 500 uprawnień do emisji po 76,38 euro /EUA, a zakres ofert kształtował się między 50 euro a 82 euro za tonę CO2.