Europa bez sukcesów w bateryjnym uniezależnianiu od Chin
Weszły w życie chińskie ograniczenia w eksporcie grafitu, to podstawowy pierwiastek wykorzystywany w bateriach litowo-jonowych do samochodów elektrycznych. Elektryki podrożeją?
Obawiano się, że ograniczenia wywołają wzrost kosztów i elektrykom będzie jeszcze trudniej konkurować z pojazdami spalinowymi. Zawirowania w przypadku surowców bateryjnych okażą się jednak prawdopodobnie równie przejściowe, jak miało to miejsce w paliwach kopalnych. Przykładowo ceny wodorotlenku litu w 2023 r. zaliczyły spadek o ok. 80%.
- Ograniczenia dotyczące grafitu nie są jednoznaczne z zakazem – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – Firmy muszą uzyskać odpowiednie dokumenty i zgody, a jak widać w przypadku galu i germanu, które już wcześniej objęte zostały restrykcjami, nie wprowadzono rzeczywistych ograniczeń, zgody są wydawane.
Rozwój elektromobilności nie wydaje się być zagrożony. Rozwój technologii i konkurencja między producentami przekładają się natomiast na spadek cen elektryków, np. w USA potaniały one w 2022 r. o 1/5.
Europejskie plany stworzenia niezależnego od Chin łańcucha dostaw w sektorze motoryzacyjnym wciąż nie przekładają się na realne efekty. Tego typu inwestycje wciąż szerokim strumieniem płyną do USA, gdyż tam zasady dotyczące subsydiowania zielonych technologii, zapisane w ustawie Inflation Reduction Act, są prostsze niż w Europie.
W praktyce na Europę, która chce zmniejszyć bateryjną zależność od Chin, łaskawiej patrzą chińscy producenci, którym kłody pod nogi rzuca amerykański rząd. Wśród nich są chociażby takie podmioty zaopatrujące w surowce przemysł bateryjny jak Shanghai Putailai, który ogłosił w Szwecji budowę fabryki za 1,3 mld USD.
- Chiny są największym na świecie producentem grafitu, wykorzystywanego w bateriach, ale jego złoża występują też w innych krajach i bardzo możliwe, że efektem ubocznym restrykcji będzie jednak rozwój rafinerii grafitowych w innych częściach świata – komentuje ekspert WysokieNapiecie.pl. – Chiny mogą ponieść straty z powodu restrykcji, a widzieliśmy już w III kw. 2023 r., że poziom inwestycji zagranicznych spadł w tym kraju, co zdarzyło się po raz pierwszy od 25 lat.