Giełdowa chciwość i pazerność jest na bardzo niskim poziomie
Najważniejsze indeksy GPW zaliczyły 52-tygodniowe minima. WIG20 stracił już dużo ponad 30%. Polscy inwestorzy znaleźli się pod wyjątkową presją ze względu na bardzo wysoka inflację.
- Obawiam się, że to co dzieje się na warszawskiej giełdzie nie zależy już tylko od parametrów polskiej gospodarki, naszej inflacji i od podwyżek stóp procentowych dokonywanych przez RPP – mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets na Europę Wschodnią. – Teraz ważniejsze jest to, że według oczekiwań rynkowych dopiero w II kwartale przyszłego roku stopy procentowe w USA przestaną rosnąć. Takie oczekiwania powodują odwrócenie się inwestorów od ryzykownych aktywów, a takimi są polskie akcje.
Choć polskie spółki są obecnie bardzo tanie, porównując z historycznymi wartościami wskaźnika cena akcji do zysku na akcję, to jednak zachowania amerykańskich indeksów giełdowych dyktują atmosferę na GPW, wyznaczając globalną akceptację ryzyka inwestycyjnego i w efekcie brak zainteresowania polskimi spółkami.
Decydując o tym czy kupować akcje z GPW ponieważ są „wyjątkowo” tanie powinniśmy przeanalizować swój horyzont inwestycyjny. Przy horyzoncie dłuższym czyli kilkuletnim, obecne ceny można uznać za atrakcyjne dla wielu spółek. To nie oznacza jednak, że krótko i średnioterminowo polskie akcje nie mogą zaliczyć jeszcze znacznie niższych poziomów. Jest to więc czas, gdy inwestor w rozmowie z samym sobą powinien zdecydować ile jest potencjalnie gotów stracić lub „przetrzymać”.
Niepokój na giełdach jest duży, to nie oznacza jednak, że inwestorzy w USA są zdecydowani na wyprzedaż swoich długoterminowych aktywów.
- Niestety trzeba liczyć się z tym, że gdyby w USA pojawiły się na szerszą skalę prognozy obniżek zysków spółek to reakcją będą dalsze głębokie wyprzedaże. Takie reakcje na komunikaty z kilku spółek ostatnio już widzieliśmy. To pokazuje, że pomimo fatalnych nastrojów, wiele jeszcze nie jest w cenach akcji w USA – wyjaśnia ekspert CMC Markets.
Jednocześnie warto pamiętać, że giełdy zazwyczaj wyprzedzają o 6-9 miesięcy to co się będzie działo w prawdziwej gospodarce, a przynajmniej inwestorzy starają się tak postępować.
Polscy inwestorzy są w szczególnie niekomfortowej sytuacji. Polska inflacja jest wyjątkowo wysoka, znacznie wyższa niż w USA i wyższa niż w strefie euro. W strefie euro inflacja zbliżyła się do 10%, gdy w Polsce przekroczyła 16%. Trudno znaleźć dobre aktywa, które są w stanie chronić przed inflacją.