Ile zaoszczędzimy miesięcznie zmieniając taryfę za prąd
Dzięki wprowadzeniu ceny maksymalnej prądu przez rząd i obniżce taryf, 80% Polaków może ograniczyć swoje rachunki za prąd o 10-100 zł miesięcznie, jeżeli zmienią taryfę.
Rząd wprowadził od 1 lipca 2024 r. maksymalną cenę sprzedaży energii elektrycznej dla wszystkich gospodarstw domowych w kraju. Wynosi ona 50 gr/kWh netto (62,12 gr/kWh z akcyzą i VAT), a będzie obowiązywać do końca roku, o ile nie zostanie ponownie przedłużona.
Wraz z wprowadzeniem ceny maksymalnej (jednolitej dla wszystkich odbiorców domowych) znikają dwie stawki maksymalne, które obowiązywały przez ostatnie półtora roku: 41 gr do zużycia 3000 kWh w ciągu roku oraz 69 gr powyżej tego zużycia. Mniej niż 3000 kWh rocznie zużywa 74% gospodarstw domowych w Polsce. One odczują zatem wzrost taryfy za energię z 41 do 50 gr.
Pozostałe 26% odbiorców domowych zauważy wzrost za pobór pierwszych 3000 kWh energii w ciągu roku (o 9 gr), ale jednocześnie odczuje znaczący spadek kosztów zakupu energii powyżej tego progu (o 19 gr lub jeszcze bardziej).
Jednocześnie z ceną maksymalną, w życie weszły nowe taryfy na sprzedaż prądu gospodarstwom domowym. Podstawowe stawki w najpopularniejszej taryfie G11 (całodobowej) spadły w okolice 63 gr netto (to już o ponad 40% mniej wobec taryf z 2023 r., zatwierdzonych na poziomie aż 1,06 zł/kWh).
Odbiorca w taryfie G11 (88% gospodarstw domowych w Polsce) zapłaci w drugiej połowie 2024 roku cenę maksymalną (50 gr), bo jest ona niższa od zatwierdzonej taryfy całodobowej. Różnicę (13 gr) dopłacimy koncernom energetycznym z naszych podatków. Poziom subsydiowania prąd będzie już znacznie niższy niż w 2023 roku (dopłacaliśmy wówczas 43 gr) i pierwszej połowie 2024 roku (dopłacaliśmy 33 gr).
Ciekawie robi się w taryfach wielostrefowych, z których dziś korzysta zaledwie 12% odbiorców domowych w Polsce, choć mogłyby się one opłacać dużo większemu gronu. W takich taryfach mamy najczęściej dwie (czasami trzy) różne stawki za energię elektryczną (i dystrybucję). Wyższe stawki obowiązują w szczycie zapotrzebowania na energię w kraju, a niższe w środku dnia i w nocy (np. G12, G12r) oraz w weekendy (G12w).
Różnice dotyczą zarówno cen zakupu energii, jak i usług dystrybucyjnych. W taryfie G12, w godzinach dziennych, prąd i dystrybucja są o ok. 15% droższe od całodobowych cen w taryfie G11. Jednak w nocy (i w środku dnia) prąd w taryfie G12 jest już o 30% tańszy, a dystrybucja (wszystkie składniki zmienne) o 60% tańsza od taryfy całodobowej.
Potaniały także wszystkie wielostrefowe taryfy sprzedaży energii, obowiązujące od 1 lipca. W niektórych z nich tańsze godziny są już wyceniane poniżej 50 gr, a więc poniżej ceny maksymalnej. W takiej sytuacji odbiorcy płacą już cenę wynikającą wprost z taryfy (czyli de facto stawkę rynkową).
Dla przykładu tańsze godziny wynoszą od 1 lipca w taryfie:
PGE: 45 gr (G12) i 47 gr (G12w),
Tauron: 46 gr (G12, G12w),
Enea: 41 gr (G12, G12p) i 42 gr (G12w),
Energa: 47 gr (G12), 50 gr (G12w) lub niespełna 38 gr (G12r).
Natomiast droższe godziny w tych taryfach zostały zatwierdzone przez regulatora na poziomie 70-80 gr/kWh, jednak politycy zamrozili je na tym samym poziomie co w taryfie G11, czyli 50 gr/kWh.
W rezultacie odbiorcy domowi w większości taryf wielostrefowych zapłacą za prąd w ciągu dnia tyle samo co w taryfie całodobowej: 50 gr (i minimalnie więcej za dystrybucję), natomiast mniej w tańszych godzinach (w nocy, w środku dnia oraz w weekendy): 38-49 gr, a dodatkowo zaoszczędzą na dystrybucji (ok. 60%).
Efekt jest taki, że odbiorcy nie muszą zmieniać swoich nawyków zużycia energii, a i tak zapłacą niższe rachunki za energię jeżeli zamienią taryfę G11 na dowolną inną (np. G12, G12w czy G12r).
Czy zmiana taryfy ma sens bez zmiany zachowania odbiorców, czyli bez przenoszenia zapotrzebowania na energię na tańsze godziny? Gdyby wziąć pod uwagę obecne ceny, to jak najbardziej. W skali roku odbiorca PGE zużywający 2000 kWh/rok mógłby zaoszczędzić na zmianie taryfy z G11 na G12 ponad 120 zł. Gdyby zmienił z G11 na G12w (tańsze godziny całe weekendy), zaoszczędziłby prawie 200 zł. Natomiast odbiorca Energii zmieniający taryfę z G11 na G12r, zyskałby już niemal 270 zł w skali roku.
- Oszczędności będą najbardziej widoczne w tych gospodarstwach domowych, które zużywają dużo energii elektrycznej – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – W przeciętnym polskim gospodarstwie domowym, a takie zużywa ok. 2000 kWh, miesięczne oszczędności wyniosą 20-30 zł.
Przy 5000 kWh poboru roczna różnica wynosiłaby już blisko 600 zł, a przy 10000 kWh oszczędności w Enerdze przekroczyłyby już 1700 zł w skali roku.
Posiadacze fotowoltaiki w systemie rozliczeń obowiązującym do kwietnia 2022 roku, czyli na tzw. starych zasadach (net-meteringu) powinni przy tym pamiętać, że zmieniając taryfę z G11 na wielostrefową, będą gromadzić nadwyżki energii odprowadzane do sieci w dwóch (lub trzech) różnych kieszonkach (osobno energię wprowadzoną do sieci w godzinach szczytowych i pozaszczytowych). Dla tej grupy odbiorców (blisko 8% odbiorców w taryfach G w Polsce) zmiana rozliczeń najprawdopodobniej nie będzie opłacalna jeżeli zużywają więcej energii w tańszej strefie, a oddają do sieci w droższej).
- Zastanawiając się nad zmianą taryfy powinniśmy jednak pamiętać, że taką zmianę możemy przeprowadzić tylko jeden raz w okresie 12 miesięcy, co może okazać się tym bardziej istotne, gdy nie będziemy już mieli mrożenia cen energii – komentuje B.Derski z portalu WysokieNapiecie.pl. – Gdy to się stanie będziemy bardziej świadomie decydować się na przykład na nastawianie prania właśnie w weekendy, bo wtedy mamy tańszy prąd.