Im gorzej w polskiej gospodarce, tym lepiej?
Inwestorzy rozgrywają temat inflacji i stóp procentowych. Traktują, że im bliżej gospodarce do recesji, tym mniejsze szanse na dalsze podwyżki stóp procentowych i tym szybciej będą obniżane. Ignorują ryzyko, że wyniki spółek giełdowych ulegną pogorszeniu.
Choć dane z gospodarki są raczej słabe, to od początku roku WIG20 wzrósł z poziomu poniżej 1 800 pkt. do ponad 1 900 pkt.
Zgodnie z danymi GUS, PKB w Polsce w 2022 r. zwiększył się o 4,9% wobec wzrostu o 6,8% w 2021 r. Dane o PKB są odzwierciedleniem spowolnienia wzrostu aktywności gospodarczej powiązanego z niższymi wkładami konsumpcji prywatnej i spożycia publicznego.
Głównym powodem obniżenia rocznego tempa wzrostu PKB pomiędzy III kw. a IV kw. był niższy wkład spożycia prywatnego (-0,8 pkt. proc. w III kw. wobec 0,5 pkt. proc. w III kw.). Dynamika konsumpcji zmniejszyła się do ok. -1,5% r/r w IV kw. z 0,9% w III kw. Konsumpcję ograniczał spadek realnego tempa wzrostu funduszu płac w warunkach wysokiej inflacji, inflacja po prostu okazała się wyższa niż wzrost wynagrodzeń.
Paradoksalnie, słabe dane gospodarcze są pozytywną informacją dla rynków kapitałowych. Negatywne dane ekonomiczne mogą świadczyć o ryzyku nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, które może przerodzić się w recesję, co powinno doprowadzić do spadku popytu konsumpcyjnego, redukcji zatrudnienia oraz zysków spółek, co powinno przerodzić się w falę przeceny na giełdzie.
- W obecnej rzeczywistości ekonomicznej słabe dane gospodarcze są odbierane przez rynki kapitałowe jako pozytywny czynnik – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Kietliński, ekspert XTB. - Dzieje się tak, ponieważ mają one działanie dezinflacyjne, co z kolei daje szansę na złagodzenie polityki monetarnej prowadzonej przez NBP.
Aktualnie inflacja i ewentualne zaprzestanie dalszego podnoszenia stóp procentowych jest w centrum uwagi rynków kapitałowych. Natomiast wysokie koszty obsługi długu i wyhamowanie popytu konsumenckiego, co finalnie może doprowadzić do spowolnienia gospodarczego i recesji, zdają się być ignorowane przez inwestorów.
- Konsensus rynkowy jest obecnie taki, że obniżenie sto procentowych przez RPP może mieć miejsce na przełomie końca br. i początku 2024 r. – wyjaśnia ekspert XTB. – Natomiast ignorowane jest zagrożenie recesją, która doprowadzi do pogorszenia wyników wielu spółek giełdowych. Mamy więc sytuacje bardzo podobną do tej jak w USA, gdzie inwestorzy czekają na pivot.