Inwestorzy kupują akcje bankrutów, euforia miesza się z paniką
W czerwcu najważniejsze indeksy giełdowe rosły o 5-7 proc., ale wystarcza jeden dzień, aby te wzrosty zostały zniwelowane. Łatwo wywołać panikę, bo inwestorzy kupowali akcje śmieciowe.
Wraz z rozpoczęciem drugiej dekady czerwca w ciągu zaledwie jednego dnia indeks Dow Jones stracił 6,90 proc., a indeks S&P 500 spadł o 5,89 proc.
- Ten rok na rynku finansowym zaczął się od euforii, później mieliśmy kompletną panikę w marcu wywołaną koronawirusem, a czerwiec rozpoczął się od euforii przyjmującej skrajną postać, wiele indeksów wróciło do poziomów sprzed pandemii – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Wyceny spółek rosły, pomimo ich nadal pogarszających się wyników.
Banki centralne zwiększając sumę bilansową pompują pieniądz na rynek. Obligacje państwowe tracą na atrakcyjności przy oprocentowaniu bliskim zero, a inwestorzy szukają atrakcyjnych aktywów.
W USA ogromny stał udział drobnych inwestorów detalicznych, którzy także ruszyli na poszukiwanie aktywów chroniących oszczędności. To widać także w Polsce, choć skala tego zjawiska jest mniejsza.
- Wiele aplikacji mobilnych umożliwia inwestowanie drobnych kwot, rynkiem finansowym zainteresowały się osoby, które wcześniej nie miały z nim do czynienia – wyjaśnia ekspert XTB.
Ich uwaga skierowała się na spółki, których wyceny nie odbiły jeszcze w górę. Przykładem Hertz, międzynarodowa wypożyczalnia samochodów, która złożyła wniosek o upadłość.
- Jej notowania spadły do groszowych poziomów i nagle, bez żadnego istotnego powodu wzrosły o prawie 1 000 proc. – komentuje P.Kwiecień. – Jest to rzeczywiście coś niebywałego, a takich spółek jest więcej.
Rynek finansowy powinien być centrum redystrybucji kapitału ku wartościowym aktywom, ale tak się nie dzieje. Także dlatego, że Fed wprowadził politykę ilościowa, bez zarysowania jej limitu i dał sobie możliwość kupowania obligacji przedsiębiorstw o ratingu śmieciowym.
- Fed prowadzi tak agresywną politykę, że przełamane zostało bardzo istotne tabu – dodaje ekspert.