Jak ratować miejsca pracy, gdy przed nami recesja
W lipcu 2020 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe o 2,3% r/r i wyniosło 6 252,0 tys. osób. Poważniejsze problemy związane z bezrobociem dopiero przed nami. Czy tydzień pracy powinien trwać cztery dni?
W USA przyjęto program wypłacania bardzo wysokich zasiłków dla bezrobotnych. W wielu przypadkach zasiłki były wyższe niż wynagrodzenia za pracę, które otrzymywali przed pandemią.
Inne podejście dominuje w Europie, gdzie przyjęto programy redukujące potencjalne zwolnienia z pracy. W Niemczech program ochrony miejsc pracy zakłada dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników, których czas pracy jest ograniczany. Państwo dopłaca różnicę pomiędzy wcześniejszym i obecnym wynagrodzeniem.
- Wydawało się, że z tego skorzystają firmy znajdujące się w ogromnych tarapatach, jednak stało się inaczej, w kwietniu program ten objął aż 7 mln pracowników – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Rząd niemiecki wydłużył okres obowiązywania tego programu, firmy mogą zgłaszać swój akces do końca roku, a okres ochronny potrwa 24 miesiące.
Niemcy są jednak w dobrej sytuacji budżetowej. Rząd nie przesadzał z wydatkami, obawiając się skutków przewidywanej recesji stworzono nadwyżkę w budżecie państwa. Tak postąpiło też kilka innych krajów UE, ale nie dotyczy to Polski, której tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 109 mld zł i będzie rekordowy, a znacząca część wydatków została „ukryta” w różnych państwowych instytucjach, których finanse według polskiej metodologii nie są wliczane do oficjalnego deficytu budżetu rządowego.
- Niemcy sobie z tym poradzą, ale moje wątpliwości dotyczą tego czy taki sposób postępowania jest opłacalny na dłuższą metę, bo zachowywane są miejsca pracy w nieefektywnych spółkach, a nie powstają nowe w bardziej efektywnych częściach gospodarki – komentuje ekspert XTB. – Lepszym rozwiązaniem byłoby obniżenie podatku dochodowego.
Gdy w Polsce będziemy wiedzieć więcej jakie firmy i dlaczego dostały pomoc rządową, kontrowersje z tym związane będą coraz liczniejsze. O ile w początkowym okresie pandemii istotna była szybkość przeciwdziałania, to obecnie powinniśmy szukać innych rozwiązań. W Niemczech dyskutowane jest wprowadzenie dochodu minimalnego, a także zredukowanie tygodnia pracy z 5 do 4 dni.