Jakie kłopoty dla firm spowoduje zakaz sprzedaży polskich przedsiębiorstw
Proponowana ustawowa ochrona polskich przedsiębiorstw przed wrogim przejęciem doprowadzi do wydłużenia czasu zawierania transakcji. Ograniczy również dostęp do kapitału firmom, które chcąc ratować się przed bankructwem będą poszukiwały zastrzyku kapitału.
Projekt Tarczy Antykryzysowej 4.0 oprócz dopłat do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom na zapewnienie płynności finansowej wprowadza także szereg innych istotnych zmian prawnych i podatkowych, w tym m.in.: przepisy wprowadzające kontrole przy nabywaniu udziałów polskich spółek.
Wprowadzane zmiany mają chronić przedsiębiorstwa przed ich wrogim przejęciem przez podmioty spoza obszaru Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Inwestorzy spoza tych obszarów będą musieli zgłosić chęć nabycia takiej firmy lub jej udziałów do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Przedsiębiorcy nie mają powodów do zadowolenia, ponieważ proponowane zmiany doprowadzą do przedłużenia procesu transakcji zbycia udziałów w spółce. W projekcie odstąpiono od wskazania konkretnych podmiotów, których mają dotyczyć nowe regulacje. W konsekwencji będzie się musiał liczyć z nimi każdy, kto w którymkolwiek z dwóch ostatnich lat obrotowych przekroczył 10 mln euro przychodu i może się zakwalifikować do jednej z 21 branża wskazanych w projekcie ustawy (m.in. przetwórstwo mięsa, mleka, zbóż oraz owoców i warzyw.
Trudno też obronić argument, że ustawa ma chronić firmy przed wrogim przejęciem, bo z takim mamy do czynienia, gdy transakcja przeprowadzana jest wbrew woli zarządu czy właścicieli. Ta ustawa, jeżeli jej projekt nie zostanie zmieniony, będzie blokować transakcje, które chcą przeprowadzić właściciele dla dobra firmy.
Weryfikacja transakcji przez UOKiK może trwać kilka miesięcy. Proponowane zmiany ograniczają też polskim firmom dostęp do zagranicznego kapitału.
- To utrudnienie okaże się istotne dla firm rodzinnych, ponieważ wstrzymane zostały prace nad ustawą o polskiej fundacji prywatnej, dlatego można wyobrazić sobie taki scenariusz, że właściciel firmy rodzinnej, który nie ma komu jej przekazać, będzie musiał zmierzyć się z dodatkową procedurą i komplikacjami – wyjaśnia A. Turska z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Ryzyko prowadzenia biznesu przy utrudnionym dostępie do kapitału zwiększa także to, że przepisy te są wprowadzane bez żadnego ograniczenia czasowego. W związku z tym, istnieją obawy, że mogą być wprowadzane na stałe.