Jednak wiatraki? A może wolimy płacić drożej za energię elektryczną?
Rozwój energetyki wiatrowej został zablokowany, gospodarstwa domowe wolały drożej płacić za energię elektryczną. To ma się zmienić. Powstał rządowy projekt ustawy, ale dla polityków ważne są głosy wyborców.
Projekt ustawy przedkładanej przez rząd przewiduje minimalną odległość wiatraka od domów mieszkalnych wynoszącą 500 metrów, pod warunkiem zgody gminy i sporządzenia odpowiedniego planu zagospodarowania przestrzennego. Obowiązywać mają minimalne odległości budowy turbin od granic parków narodowych i niektórych obszarów Natura 2000 – tych, które chronią siedliska ptaków i nietoperzy.
Projekt wprowadza ułatwienia dla inwestycji w tzw. repowering, czyli wymianę turbin na większe i bardziej efektywne. Uproszczone procedury będą dotyczyć przede wszystkim tych inwestycji, w efekcie których nie zmienią się parametry zewnętrzne, takie jak rozmiar czy poziom hałasu, a jedynie zwiększona zostanie moc. Zachowane zostaną jednak oceny samorządu lokalnego oraz organów ochrony środowiska.
Wedle resortu klimatu nowe zasady umożliwią powstanie do 2030 r. 10 GW nowych mocy wiatrowych, a zatem podwojenia istniejących.
Zimą najbardziej brakuje nam zielonej energii. Mamy problem ponieważ rozwój farm wiatrowych został ustawowo zablokowany. Rozwój firm wiatrowych nie nadążał za fotowoltaiką, a to przecież energetyka wiatrowa jest najtańszą formą zielonej energii.
- W poprzednich latach to właśnie zimą mieliśmy najniższe ceny energii dzięki dynamicznemu rozwojowi energetyki wiatrowej, ale fotowoltaika wyprzedziła energetykę wiatrową i dlatego zima wypada już dość drogo na tle całego rynku – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – Traci na tym przemysł, tracą też gospodarstwa domowe. Przemysł potrzebuje niskich, stabilnych cen przez cały rok, zwłaszcza hurtowych, które stanowią istotną część rachunku za energię elektryczną. Gospodarstwa domowe tracą ponieważ coraz więcej inwestowało w pompy ciepła, które zużywają energię cieplną w najwyższym stopniu zimą. To zimą gospodarstwa domowe potrzebują najwięcej taniej energii.
Atutem energetyki wiatrowej jest także to, że duże, nowe turbiny dostarczają energię znacznie bardziej stabilnie i bardziej przewidywalnie niż fotowoltaika.
- To energetyka wiatrowa na lądzie ma bardzo wysokie parametry mocy wykorzystywanych – dodaje ekspert WysokieNapiecie.pl.