Rynek fotowoltaiki czekają duże zmiany
Najbardziej dynamiczny okres rozwoju fotowoltaiki jest już za nami. Nie będzie już dofinansowania do samych paneli, wsparcie skierowane zostanie ku inwestycjom w magazyny energii, a te są drogie.
Okres zwrotu z indywidualnego inwestowania w panele fotowoltaiczne wynosił już tylko 7-8 lat, a popularność rządowego programu Mój Prąd przerosła… rządowe prognozy.
Bardzo dynamiczny rozwój fotowoltaiki oparty był na trzech filarach. Pierwszym, wdrożonym w 2016 r., był system upustów. Następnym elementem była ulga termomodernizacyjna. Trzecim filarem stał się rządowy program Mój Prąd, dzięki któremu prosumenci mogli początkowo uzyskać dofinansowane do 5 tys. zł, które później zostało ograniczone do 3 tys. zł do każdej instalacji fotowoltaicznej.
- To dzięki upustom skrócono okres zwrotu z inwestycji z 10 do 9 lat, a ulga modernizacyjna skróciła go o kolejny rok - mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartosz Majewski, członek zarządu ds. operacyjnych Edison Energia SA.
Program Mój Prąd obniżył jeszcze bardziej okres zwrotu z inwestycji, jednak ta „promocja” fotowoltaiki już się skończyła. Przygotowywana przez rząd wersja programu Mój Prąd 4.0 nie będzie już obejmować samych paneli fotowoltaicznych.
Program będzie koncentrował się na magazynach energii, a dofinansowanie może wynieść 25-50%.
- Jest to bardzo istotne bo dotychczasowa stopa zwrotu z magazynów energii przekraczała dziesięć lat i posiadaczy paneli fotowoltaicznych sporadycznie decydowali się na taką dodatkową inwestycję – dodaje ekspert. – Zmiana ta spopularyzowałaby magazyny energii, natomiast prawdopodobnie nie byłaby w stanie objąć tak dużej puli prosumentów, żeby utrzymać tempo w jakim panele fotowoltaiczne były ostatnio instalowane.
To nie jedyna bardzo istotna zmiana, istotna jest też rządowa propozycja rezygnacji z systemu upustów, w zamian wprowadzając sprzedaż energii do sieci przez prosumentów.
- Taka zmiana wydłuży okres zwrotu z inwestowania w fotowoltaikę do dziesięciu lat i wyhamuje rozwój rynku fotowoltaiki, która jest jednym z dwóch elementów transformacji polskiej energetyki – ocenia B.Majewski. - Planowane zmiany regulacyjne tworzą ryzyka co do przeszłości rynku PV, ale dotknął przede wszystkim mniejszych instalatorów i firmy, dla których fotowoltaika jest uzupełnieniem działalności. Więksi, profesjonalni gracze, tacy jak Edison Energia, dalej się będą rozwijać.