Kary dla przedsiębiorców za kryptoreklamę będą wysokie
Po najnowszej decyzji UOKiK przedsiębiorcy powinny przejrzeć swoje umowy, gdyż grożą im bardzo wysokie kary za kryptoreklamę w internecie.
Prezes UOKiK nie zwalnia tempa w sprawie influencer marketingu i 25 lipca przedstawił czterem przedsiębiorcom zarzuty w związku z niewłaściwym oznaczaniem treści reklamowych w internecie.
Wprowadzenie w błąd polegało na kryptoreklamie, ale tym razem zrobiło się poważnie. Prezes UOKiK „poluje” zarówno na zleceniodawców reklam jak i influencerów.
Przedsiębiorcy zlecający współpracę reklamową nie mogą wymuszać na influencerach, aby treść reklamowa nie była oznaczana lub była oznacza w sposób niewłaściwy. Takie działanie grozi to wszczęciem przeciwko nim postępowania.
I tak się właśnie stało. Prezes UOKiK przedstawił zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przedsiębiorcy zlecającemu reklamy (Olimp Laboratories) oraz twórcom treści reklamowych z branży fitness (Katarzynie Dziurskiej, Katarzynie Oleśkiewicz-Szubie i Piotrowi Liskowi).
Kolejne postępowania a wraz z nimi publikowane komunikaty Prezesa UOKiK wskazują, co organ uważa za właściwe, a co za niewystarczające w zakresie oznaczania treści reklamowych. Prezes podkreślił raz jeszcze, że samo #współpraca, #advert czy #ad to za mało. Zdaniem organu właściwym oznaczeniem postów są m.in.: #reklama, #współpracareklamowa/komercyjna, czy #materiałsponsorowany. Poza tym, przy publikacji treści sponsorowanych warto skorzystać z funkcjonalności poszczególnych social mediów, które służą do oznaczania reklam.
Influencerzy, którym przedstawiono zarzuty, używali zwrotów #olimpad i #nazwaproduktu. Takie oznaczenia zdecydowanie nie spełniały wymogów stawianych przez Prezesa UOKiK. W dalszym ciągu trwa badanie rynku i opracowywanie wytycznych dla branży. Niestety, wciąż nie wiadomo kiedy „papierowe” wytyczne zostaną opublikowane. Póki co, influencerzy muszą oznaczać treści reklamowe, zgodnie z informacjami podanymi w komunikatach i wywiadach Prezesa UOKiK.
- W toku prowadzonego postępowania zostały zabezpieczone materiały dowodowe w postaci korespondencji mailowej pomiędzy spółka i influencerami, z których wynika, że przedsiębiorca namawiał influencerów do takiego niejasnego oznaczania materiałów - mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Affre, adwokat, wspólnik zarządzający w Kancelarii Affre&Wspólnicy. – Prezes UOKiK też jasno wskazał, jak powinny być oznaczane takie materiały kryptoreklamowe, aby konsument nie był wprowadzany w błąd.
Prezes UOKiK pierwsze uderzenie skierował na branże fitness / suplementów diety. Można było przypuszczać, że organ najpierw skupi się na przedsiębiorcach, których działalność reklamowa dotyczy zdrowia konsumentów, w szczególności szeroko rozumianych suplementów diety, czy wyrobów farmaceutycznych.
- To nie jest temat nowy, kwestia kryptoreklamy jest uregulowana w przepisach od 2007 r., gdy w życie weszła ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, tyle że pojawiło się nowe spojrzenie na ten temat ze względu na rolę mediów społecznościowych – wyjaśnia J.Affre z Kancelarii Affre&Wspólnicy. – Temat jest poważny bo za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących kryptoreklamy przedsiębiorcom grozi kara do 10% obrotu z roku poprzedzającego rok jej nałożenia.