Katastrofa na złotym. Z jakich powodów?
Skala osłabienia złotego może wydać się zagadkowa i to powoduje próby szukania wyjaśnień. To co niepokoi, to ewentualna zmiana w polityce Fed, która może być dla złotego kolejnym silnym zagrożeniem.
Jeśli już, z ust prezesa NBP usłyszeliśmy, że grudniowa podwyżka stóp procentowych jest prawdopodobna, co wpisuje się w rynkowe oczekiwania, to osłabienie złotego można wyjaśnić teoretycznie dość prosto – jako efekt przełamana bariery na parze walutowej EURUSD i bardzo duże umocnienie dolara wobec euro jako konsekwencja tego przełamania.
Historycznie zazwyczaj jest tak, że gdy mamy osłabienie euro wobec dolara, złoty traci wobec amerykańskiej waluty jeszcze bardziej i tak właśnie działo się w ostatnich dniach. Dlaczego dolar zyskuje?
- Stany Zjednoczone mają silnie przegrzaną gospodarkę i rynek w USA spekuluje odnośnie tego, że Fed będzie musiał jednak szybciej podnieść stopy procentowe, a ponieważ temat taki w strefie euro niemal kompletnie nie istnieje (rynek próbował takich spekulacji, ale zostały one „ucięte” przez EBC), to dolar zyskuje wobec euro – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Spekulacje dotyczące szybszych podwyżek w USA powinny powodować gorszy sentyment na rynkach, a tak nie jest. Pomimo ponad 6% inflacji w USA indeksy giełdowe są na rekordowych poziomach, co swoją drogą powinno też wspierać złotego, a tak – jak widzimy – się nie dzieje.
Jednak nie wszystko tu „ma sens”. W Polsce rynek oczekuje szybkich podwyżek stóp procentowych w okolice 3%, a to powinno złotemu pomagać. Faktem jest, że zazwyczaj na walucie (szczególnie w krótkim terminie) czynniki globalne dominują nad lokalnymi, ale i tu nie wszystko zdaje się zgadzać.
Jest jeszcze wątek polityczny i geopolityczny. Wskazuje się na komunikację NBP i napięcie na granicy z Białorusią. Na dodatek inwestorzy ze świata dostrzegają narastający w różnych kwestiach od wielu tygodni konflikt Polski z Unią Europejską. Polska osłabia swą pozycję, choć jeszcze nie na taką skalę jak Turcja, która przeżywa potężną katastrofę swej waluty.
- Inwestorzy obawiają się czy uda się w Polsce opanować bardzo wysoką inflację. Kwestie geopolityczne z kolei zazwyczaj mają bardzo krótkotrwały wpływ i nie wydaje mi się, aby były teraz kluczowe – wyjaśnia ekspert XTB. - Faktem jest jednak, że taka skala osłabienia złotego może wydać się zagadkowa i to powoduje próby szukania różnych wyjaśnień. To co niepokoi, to że ewentualny „zwrot” w polityce Fed (i jego konsekwencje dla szerokich rynków) tak naprawdę jeszcze się nie wydarzył, a jego pojawienie się może być dla złotego sporym zagrożeniem.
Kurs euro jest bliski 4,70 zł. Kurs dolara przekroczył poziom 4,10 zł. Słabość polskiej waluty dotkliwie odczuwają frankowicze – frank przebił się do ponad 4,44 zł.