Kryzysowa lawina spada z opóźnieniem, a rządy chętnie bagatelizują ryzyko
Rządy zwiększające zadłużenie obywateli mogą czuć się bezpieczne, a tak się stało po obniżeniu zaufania do USA. Pozory mylą, drobna informacja, jest jak kamyk uruchamiający lawinę, Efektem może być kryzys walutowy, z którego wychodzi się przez wiele lat,
Zaskakujące jest, że świat przestał się przejmować decyzją Fitch o obniżeniu ratingu kredytowego Stanów Zjednoczonych i dopiero kolejny ruch ze strony trzeciej agencji (Moody’s) mógłby zmienić na rynku walutowym perspektywy dolara.
Co ciekawe, nie obserwujemy wzrostu cen obligacji, tak jak było to w 2011 r. (wówczas agencja S&P obniżyła rating dla USA), kiedy gotówka zaczęła uciekać do bezpiecznej przystani. Rentowności dalej rosną, co może być związane z oczekiwaniem na kolejną podwyżkę stóp procentowych w USA, choć bazując na oczekiwaniach rynkowym, podwyżka we wrześniu jest mało prawdopodobna.
- Decyzja agencji Fitch przyjęta została ze spokojem, ponieważ problemy związane z rosnącym zadłużeniem USA nie są niczym nowym i są znane inwestorom – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Jest jednak o tyle zaskakujące, że została podjęta po decyzji o zawieszeniu limitu długu, gdy mogło się wydawać, że największe zagrożenie dla rządu już przeminęło. Gdy jednak przeczytam pierwszy punkt uzasadnienia decyzji Fitch, to dowiemy się, że w ocenie agencji jakość decyzji rządowych spada.
Rynki wolą pozostać przy optymistycznych nastrojach, a przewidywany w najbliższych latach upadek amerykańskiej dominacji dolara na rzecz innych walut, przede wszystkim juana - wraz z rosnącą chińską gospodarką – też trzeba będzie zrewidować. Chiny ewidentnie nie radzą sobie bez wyraźnego nacelowanego wspierania rynku nieruchomości. Deweloperzy pozostawieni sami sobie mają problemy z regulacją swoich zobowiązań. Chińczycy nie rzucają się już na nieruchomości, co jest też związane z samą trudną sytuacją finansową wśród społeczeństwa. Chińskie władze zdecydowały się na próbę wsparcia dobrobytu społeczeństwa, wyrównanie szans, choć na ten moment porzucenie wspierania wzrostu za pomocą inwestycji wydaje się nie odnosić pozytywnych skutków pod względem poprawy jakości życia ludności. Oczywiście postawienie np. na wysokie technologii w przyszłości może okazać się zbawienne, ale na ten moment chińska gospodarka radzi sobie po prostu słabo.
To wykorzystuje amerykański dolar, który w zasadzie ignoruje ostatnią decyzję Fitch o obniżeniu ratingu kredytowego. Rynek się nie zawalił. Przy braku kolejnych zmian ocen wiarygodności kredytowej, będzie żył innymi scenariuszami, przede wszystkim związanymi ze stopami procentowymi oraz wzrostem gospodarczym.
Dług USA to ogromna suma i jednocześnie ogromy rynek długu, a dodatkowo dolar odgrywa rolę pieniądza rezerwowego, a więc dług Stanów jest zabezpieczeniem w bardzo wielu transakcjach rozliczeniowych, co generuje naturalny na niego popyt, tym bardziej, że jest kilkukrotnie większy niż zadłużenie innych państw o najwyższym ratingu trzech najważniejszych agencji ratingowych. Jednocześnie inwestujący w dług, którzy oczekują płynności, nie mają dokąd odejść, bo ten rynek bardzo się skurczył.
- Choć decyzja Fitch jak dotąd nie niesie negatywnych konsekwencji, to jednak jest potwierdzeniem, że Stany Zjednoczone idą złą drogą, to droga utraty prymatu globalnego supermocarstwa, prowadząc nieroztropną politykę gospodarczą – komentuje ekspert XTB. – Brakuje spojrzenia długoterminowego po stronie rządu i dominuje spojrzenie na bieżącą sytuację. Dominuje więc przeciąganie liny pomiędzy Republikanami i Demokratami. To nie jest dobre dla żadnego kraju, bo w historii dominujące imperia się zmieniały, to nie jest dobre dla żadnej gospodarki, bo każdy kraj może łatwo utracić swoją konkurencyjność.
Teraz czekamy na decyzję trzeciej agencji, jednak na rynku decyduje sentyment. Dominuje nadal optymizm. Jak dotąd rynki niechętnie przyjmowały złe informacje. Problem w tym, że jakaś niespodziewanie decyzja staje się małym kamykiem powodującym lawinę.