Malowanie podatków na zielono: UE nam nie odpuści
Polska ze swoją polityką energetyczną jest coraz bardziej osamotniona. Kraje UE chcą likwidacji subsydiowania górnictwa, a emisja CO2 ma być wysoko opodatkowana. Projekt nowelizacji dyrektywy o opodatkowaniu energii ma ujrzeć światło dzienne za 100 dni.
Frans Timmermans, który zainicjował i kontynuował wbrew opinii samego szefa odchodzącej KE, Jeana-Claude’a Junckera, postępowanie przeciwko Polsce o naruszenie praworządności, dostał tekę najbardziej drażliwą z punktu widzenia polskiego rządu. Dostał fotel pierwszego zastępcy Ursuli von der Leyen oraz tekę komisarza ds. klimatu. Będzie koordynował politykę klimatyczną na szczeblu całej Komisji i zaprowadzał „Europejski Zielony Ład” (European Green Deal, tak oficjalnie nazywa się jego portfolio).
Timmermans ma także koordynować powstanie nowego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (Just Transition Fund), który ma współfinansować odejście od węgla w regionach gospodarczo uzależnionych od tego surowca, takich jak Śląsk, Bełchatów, Konin, niemieckie Łużyce czy grecka Macedonia. Polska może być głównym beneficjentem tego funduszu, ale najpierw musimy jasno określić kiedy i jak chcemy odejść od węgla.
Zadanie prawnego zaprojektowania Funduszu dostała Elisa Ferreira, Portugalka odpowiedzialna za politykę spójności. Przypomnijmy, że od 25 do może nawet 30 proc. środków z nowej perspektywy budżetowej UE na lata 2021 -27 ma być przeznaczone na cele klimatyczne.
Timmermans (w zasadzie podległa mu Dyrekcja ds. Klimatu) ma także opracować pierwszy w UE akt prawny nazwany „europejskim prawem klimatycznym”. Nie wiadomo czy będzie to dyrektywa czy jakieś inne źródło prawa, list stwierdza tylko, że ma on zapewnić przejście do neutralności klimatycznej UE w 2050 r. Holender będzie koordynował także prace nad gospodarką obiegu zamkniętego.
- Ale najciekawsze jest kolejne zadanie, Timmermans ma koordynować prace nad nowym systemem podatkowym, który będzie uwzględniał cele klimatyczne – mówi w rozmowie z MarketNews24 Rafał Zasuń, ekspert WysokieNapiecie.pl. - Złożą się na niego dwa elementy: „importowy podatek węglowy” (carbon border tax), który ma wyrównać warunki konkurencji między firmami z UE, a przedsiębiorstwami z krajów nie noszących w sercu walki ze zmianami klimatu i nowelizacja bardzo ważnej unijnej dyrektywy, dotyczącej opodatkowania energetyki.
Podatek jest starym postulatem Francuzów, popiera go także Polska, ale jego wprowadzenie może być problematyczne – Ursula von der Leyen zapowiada, że musi być zgodny z regułami Światowej Organizacji Handlu. Tymczasem na razie WTO nie przewiduje takiej możliwości. Za zaprojektowanie przepisów będą odpowiedzialni komisarz ds. gospodarki Włoch Paolo Gentiloni oraz unijny komisarz ds. handlu, Irlandczyk Phil Hogan, który ma też zabiegać o reformę samej WTO.
Druga sprawa jest znacznie bardziej konkretna. Chodzi o znowelizowanie unijnej Dyrektywy o Opodatkowaniu Energii, tak aby sprzyjała unijnym celom klimatycznym. Unijna maszyna legislacyjna w tej akurat kwestii chyba już ruszyła. Reuters opisał dokument, który omawiali 7.09 ministrowie finansów. Przygotowali go przewodzący UE w tym półroczu Finowie. Proponują m.in. aby opodatkowanie odzwierciedlało „wkład” poszczególnych paliw w emisję CO2, ale uważają także, że obecne minimalne stawki akcyzy na produkty energetyczne są za niskie i nie stymulują inwestycji. Podniesienie akcyzy na benzynę może być jednak trudne, zważywszy np. na protesty jakie wywołało ostatnio we Francji. Dużo bardziej prawdopodobne będzie podniesienie podatków od węgla, bo w Europie używa się go coraz mniej.
Finowie apelują także o likwidację subsydiów do paliw kopalnych. To oznacza z kolei dyskusję co jest subsydium, a co nie. Np. w Polsce rząd dopłaca kilka mld zł rocznie do emerytur górniczych, ale na razie w świetle przepisów trudno to uznać za subsydiowanie węgla. Projekt nowelizacji dyrektywy o opodatkowaniu energii ma ujrzeć światło dzienne w ciągu najbliższych 100 dni.