Mamy więcej samochodów elektrycznych niż… cała Afryka
Na koniec 2020 r. mieliśmy ponad 20 tys. samochodów eklektycznych i hybryd. Więcej niż w Indiach, Afryce czy Ameryce Południowej. W tym roku możemy wyprzedzić także Australię. Liczbę rejestracji aut elektrycznych powinny przyśpieszyć dopłaty.
Na koniec 2020 roku zarejestrowanych było w Polsce 20181 samochodów elektrycznych, z czego 9751 aut całkowicie na prąd i 10430 hybryd plug-in (z możliwością ładowania z gniazdka), jak wynika z danych CEPiK opublikowanych przez Samar. Niemal połowa (9996 szt.) ze zelektryfikowanych samochodów jeżdżących po polskich drogach została zarejestrowana w 2020 r., z czego aż 1855 szt. w grudniu.
To oznacza, że w 2020 r. dwa na sto samochodów rejestrowanych w Polsce miało możliwość ładowania z gniazdka. Wśród nich 83% wyjechało prosto z polskich salonów. W całym parku zelektryfikowanych aut jeżdżących po polskich drogach 72% aut zostało kupionych w polskich salonach, a 28% sprowadzonych z zagranicy. Te ostatnie głównie przez prywatnych właścicieli. Należy dziś do nich niemal co trzeci zelektryfikowany samochód w Polsce.
Nasza flota wypada blado w zestawieniu z globalnymi liderami. Na koniec 2020 roku w Chinach zarejestrowanych było już ok. 4,7 mln zelektryfikowanych aut, a USA ich liczba zbliżyła się do 2 mln szt. Daleko nam także do europejskich liderów. Niemcy rok zamknęły sumą ok. 650 tys. samochodów z wtyczką na drogach, z czego 395 tys. przybyło w samym 2020 roku. Po kilkaset tys. zelektryfikowanych samochodów na drogach maja też Francuzi, Norwegowie, Brytyjczycy i Holendrzy. A na świecie jeszcze Kanadyjczycy i Japończycy.
- Daleko nam do Niemiec, gdzie w ciągu tygodnia rejestruje się tyle samochodów elektrycznych co w Polsce w ciągu roku, to jednak należymy do klubu najbogatszych państw świata, w których elektromobilność rozwija się – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – W styczniu mieliśmy kolejny dynamiczny wzrost elektromobilności, a zmuszają do tego zaostrzające się unijne normy emisji.
Liczba zarejestrowanych e-samochodów jest w Polsce większa niż w całej Afryce czy Ameryce Południowej. Mam także więcej samochodów elektrycznych niż drugie najludniejsze państwo świata – liczące 1,4 mld obywateli Indie. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku pod względem liczy aut z wtyczką wyprzedzimy także Australię, która ma ok. 26 tys. takich aut na drogach, ale ich liczba rośnie wolniej niż w Polsce (w 2020 roku przybyło ok. 6 tys.).
W tym roku sprzedaż „elektryków” wesprzeć może start nowego programu dotacji do zakupu samochodów elektrycznych. Po porażce poprzedniego rząd wyciągnął wnioski i w tym roku dotacje będą przyznawane także przedsiębiorcom (wcześniej mogli je otrzymać tylko taksówkarze lub przedsiębiorcy planujący kupić dostawcze auta na prąd, ale pod warunkiem, że nie zajmowali się zawodowo dostarczaniem towarów).
- W tym roku zbliżymy się do liczby 35-40 tys. zarejestrowanych elektryków – komentuje B.Derski.