Metal finansowo najbardziej rozgrzany to aluminium
Aluminium jest intensywnie rozgrzanym metalem, na którym bardzo duże zyski już osiągnęli inwestorzy. Jednak aluminium powinno nadal drożeć.
Wysoki wzrost cen aluminium staje się problemem dla branży motoryzacyjnej i dla rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Według Goldman Sachs w ciągu 12 miesięcy ceny aluminium mogą wzrosnąć do 4 tys. USD/tona.
- W czasach pandemii cena aluminium wzrosła już ponad dwukrotnie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – W minionym roku był to wzrost o 40%, a ten rok rozpoczął się także od dużych wzrostów.
Podaż nie nadąża za popytem ponieważ wiele kopalń nie przywróciło swojego wydobycia do wielkości sprzed pandemii.
Proekologiczne nastawienie w światowym przemyśle też ma duży wpływ na rosnące ceny tego metalu. Chiny, które są dostawcą połowy aluminium na rynki światowe wprowadziły ostre obostrzenia dotyczące produkcji tego metalu, ponieważ jest to bardzo energochłonny proces.
Przy wysokich kosztach energii na świecie koszty produkcji aluminium bardzo wzrosły. Z tego powodu to właśnie w Europie w minionym roku ograniczono produkcję aluminium opartą na gazie ziemnym.
Tegoroczny wzrost cen wywołał konflikt pomiędzy Rosja i Ukrainą, a to właśnie Rosja należy do największych producentów aluminium.
Aluminium jest liderem wzrostów cenowych na kontraktach terminowych, ale nie wszystkie metale drożeją, przykładem jest miedź, która znalazła się na giełdach towarowych w trendzie boczny.
- Aluminium powinno pokonać historyczne szczyty z 2006 r. i 2008 r., gdy metal ten kosztował w granicach 3 340 USD – dodaje ekspert XTB. – Do tych szczytów cenie aluminium brakuje zaledwie 3,5%. – Jednak w tym roku cena nie powinna dojść do 4 tys. USD, bardziej realny scenariusz to 3,5 tys. USD.