Na legalnym rynku hazardowym pozostali trzej duzi gracze
Z rynku zniknęło wielu graczy, a zwalczanie szarej strefy w zakładach bukmacherskich online okazało się skuteczne. Rynek wzrósł ponad dwukrotnie, z 1,6 mld zł w 2016 r., do 3,3 mld zł za miniony rok. Zwiększyły się podatki wpłacane do budżetu pa
Z rynku zniknęło wielu graczy, a zwalczanie szarej strefy w zakładach bukmacherskich online okazało się skuteczne. Rynek wzrósł ponad dwukrotnie, z 1,6 mld zł w 2016 r., do 3,3 mld zł za miniony rok. Zwiększyły się podatki wpłacane do budżetu państwa.
- W minionym roku zapłaciliśmy niemal dwukrotnie większy podatek od gier i to było ponad 130 mln zł - mówi w rozmowie z MarketNews24 Konrad Komarczuk, prezes Fortuna online zakłady bukmacherskie sp. z o.o.
Od 1 kwietnia 2017 r. obowiązują znowelizowane przepisy ustawy o grach hazardowych, na mocy których ustawodawca wprowadził m. in. blokowanie stron internetowych nielegalnie działających bukmacherów. Nieco później, od 1 lipca 2017 r., zaczęły obowiązywać przepisy nakładające na dostawców internetu obowiązek blokowania dostępu do domen wpisanych do rejestru oferujących gry hazardowe niezgodnie z ustawą.
Zgodnie z tymi regulacjami minister finansów podejmuje decyzję o wpisie do rejestru, jeżeli podmiot zarządzający domeną nie ma zezwolenia na prowadzenie gier hazardowych na terytorium kraju, zwłaszcza jeżeli udostępnia strony internetowe w języku polskim i reklamuje je w Polsce. W konsekwencji, dostawcy internetu są zobowiązani do zablokowania dostępu do takiej strony w ciągu 48 godzin od pojawienia się jej w rejestrze. Wprowadzone rozwiązania spowodowały, że przychody wszystkich bukmacherów zarejestrowanych w Polsce wzrosły w 2017 r.
Zmiany prawne doprowadziły do tego, że z rynku zniknęło kilkudziesięciu graczy. - Dziś na tym rynku są trzej duzi gracze, Fortuna, STS i Totolotek - mówi K.Komarczuk.