Na obniżki stóp procentowych poczekamy do przyszłego roku
Nadzieje na obniżki stóp procentowych w tym roku zmalały niemal do zera. Płace rosną w zaskakującym tempie, a spadek inflacji, choć też zaskoczył, to jednak jest przejściowy. Grozi nam powrót do nawet 8-9% inflacji.
Nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób zwiększyła się wg. GUS w lutym do 12,9% r/r wobec 12,8% w styczniu, kształtując się wyraźnie powyżej konsensusu rynkowego (11,5%). Tak wysoki wzrost nominalnych wynagrodzeń miał szeroki zakres i został odnotowany w większości raportowanych przez GUS kategorii. Co więcej, wynagrodzenia zwiększyły się w ujęciu miesięcznym o 2,7% i był to najwyższy wzrost płac odnotowany w lutym po 1999 r.. Wynagrodzenia w lutym rosły przeciętnie o 1,0% m/m dane wskazują na utrzymującą się silną presję płacową w polskiej gospodarce. W ujęciu realnym, po skorygowaniu o inflację, płace zwiększyły się w lutym o 9,9% r/r wobec wzrostu 8,6% w styczniu, to najwyższa dynamika od co najmniej 1999 r.
Inflacja CPI zmniejszyła się w lutym do 2,8% r/r wobec 3,7% w styczniu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (3,2%). Po raz pierwszy od marca 2021 r., znalazła się poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego dla NBP (3,5% r/r). Jednak jest to niestety tylko efekt przejściowy, związany z tzw. efektem bazy (statystycznej).
Czy inwestorzy mają jeszcze nadzieje na obniżki stóp procentowych w tym roku, jaki jest scenariusz bazowy? Wiele będzie zależało od tego jaki będzie początek drugiego półrocza. Wiemy już, że od kwietnia wychodzimy spod tarczy ochronnej związanej z zerowym VAT na żywność, natomiast nie wiadomo, jakie będą wzrosty cen za energię, czyli jaki będzie efekt wychodzenia spod innej tarczy. Na tarczach nie kończy się problem.
- Wzrost wynagrodzeń jest tak duży, że mógłby nawet sugerować podwyżkę stóp procentowych w efekcie wzrostu cen administrowanych i zwiększonej presji konsumentów na wzrost cen detalicznych – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB. – W skrajnie pesymistycznych prognozach pojawił się nawet wzrost inflacji do 9%. Gdyby RPP nie zdecydowała się w 2023 r. na zaskakujące obniżki stóp procentowych, płace byłyby bardziej przyduszone i nie mielibyśmy tego problemu, który teraz mamy.
RPP prawdopodobnie będzie oczekiwać na koniec roku inflacji w okolicach 6%-7%, a bazowy scenariusz, który obstawiają inwestorzy to utrzymanie bez zmian stóp procentowych do końca tego roku. Istotne jest, że prezes A.Glapiński po wyborach parlamentarnych zmienił swoje nastawienie na „jastrzębie”.
- Rynek ma jeszcze nadzieję, że może dojść w tym roku do jednej obniżki po wrześniu, ale dla mnie nie jest to scenariusz bazowy – komentuje ekspert XTB.
Według marcowej projekcji NBP inflacja przy przedłużeniu tarcz antyinflacyjnych wyniesie średniorocznie 3 proc. w 2024 r., 3,4 proc w roku 2025 i 2,9 proc. w 2026 r. Gdyby jednak przedłużenia działań osłonowych nie było, inflacja średnio wyniosłaby 5,7 proc. w 2024 r., po czym spadłaby do 3,5 proc. w 2025 r. i 2,7 proc. w 2026 r.
- Jeżeli w tym roku inflacja nie przekroczy 6%, to w przyszłym roku powinniśmy spodziewać się obniżek w sumie o 100-150 punktów bazowych – podsumowuje M.Stajniak.