Na pierwsze obniżki stóp procentowych poczekamy do przyszłego roku
Nadzieje na obniżki stóp procentowych powinniśmy mieć mniejsze niż Amerykanie. Polska inflacja jest 4-krotnie wyższa, a Fed jest konsekwentny w walce z wzrostem cen, trudno to powiedzieć o NBP. Czeka nas dezinflacja.
Inflacja CPI w Polsce za styczeń wzrosła do 17,2% r/r, przy poziomie 16,6% r/r za grudzień. Oczekiwano znacznie wyższego odczytu na poziomie 17,6% r/r. W przypadku inflacji miesięcznej mamy wzrost rzędu 2,4% m/m przy konsensusie oczekiwań analityków 2,8% m/m oraz przy poprzednim poziomie 0,1% m/m.
- Fatalna okazała się dynamika III kwartał do IV kwartału naszego PKB, która była na 2,4% minusie, a więc gospodarka spada bardziej niż tego oczekiwano – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Kietliński, ekspert XTB. – To może sprzyjać osłabieniu inflacji, RPP może definitywnie zakończyć cykl podwyżek stóp procentowych, a słowem roku w Polsce będzie dezinflacja, która jednak nie oznacza spadku cen. Nawet jeżeli ceny będą rosnąć o takie same kwoty, to ze względu na efekt bazy wskaźniki inflacji rok do roku będą niższe. Przy nadal bardzo odczuwalnych wzrostach cen będziemy mieć w tym roku do czynienia z dezinflacją.
Gdyby porównywać polskie i amerykańskie nadzieje na obniżki stóp procentowych, to sytuacja obu gospodarek jest bardzo różna i różne są odczyty makroekonomiczne. Dane z amerykańskiego rynku pracy były tak dobre, że wzrosły nadzieje, że Fed szybciej zakończy cykl podwyżek stóp procentowych. Inwestorzy wyczekiwali na pivot czyli na zmianę w polityce Fed, zwłaszcza że dane z amerykańskiej gospodarki też były względnie dobre, a spadek inflacji był wyższy od oczekiwań analityków.
Sytuacja jest jednak płynna, pojawiają się nowe dane. Odczyt bazowej inflacji PCE, kluczowej dla polityki monetarnej Fed wskazał na 4,7% wzrost w ujęciu rocznym wobec 4,3% oczekiwanego i ‘dolał oliwy do ognia’ ponieważ inwestorzy już wcześniej dostrzegli spowolnienie spadku presji cenowej w odczytach inflacji CPI, bazowej czy PPI. Dodatkowo wciąż rosnące osobiste wydatki Amerykanów mimo najbardziej agresywnego cyklu podwyżek Fed od lat 80-tych wskazują, że Fed będzie musiał zrobić dużo więcej by okiełznać presję cenową i być może nastawi się na długą walkę.
Sentyment byków osłabiły komentarze członków Fed, Philipa Jeffersona i Loretty Mester, która wskazała że przy ekstremalnie napiętym rynku pracy ryzyko zrobienia zbyt mało przewyższa aktualnie ryzyko wynikające ze zrobienia zbyt dużo. Rynek wycenia już prawie 30% szans na wyższą, 50 pb podwyżkę stóp w marcu która jeszcze niedawno wydawała się niemal zupełnie nieprawdopodobna. Wiele wskazuje na to, że Fed będzie musiał zrobić rzeczywiście więcej by nie doprowadzić do zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych na zbyt wysokich poziomach, które niczym samospełniająca się przepowiednia utrudniałyby walkę z presją cenową.
Ponieważ banki centralne podążają chętnie śladem Fed, wysokie stopy procentowe mogą z nami pozostać na dłużej, a nadzieje na pivot oddalać się.
- Konsensus rynkowy analityków zakłada, że do obniżek stóp procentowych w Polsce dojdzie dopiero w I kwartale przyszłego roku – wyjaśnia ekspert XTB.
W USA inwestorzy bardziej bali się inflacji niż recesji, ale to się zmienia wraz z ogłaszaniem kwartalnych wyników finansowych, zwłaszcza przez BigTech-y, które informują o planowanych dużych redukcjach zatrudnienia.
- W Polsce mamy rok wyborczy, dlatego temat recesji niemal nie pojawia się – dodaje M.Kietliński z XTB.