Na rynku nieruchomości lepiej być wilkiem niż owcą
W IV kw. 2013 r. za mieszkania w największych miastach płaciliśmy o 11,2% drożej rok do roku. Dynamika cen okazała się znacznie niższa niż wynikało z ofert z portali ogłoszeniowych, a więc stopy zwrotu z inwestycji też nie są aż tak wysokie.
Dane NBP dotyczą 7 miast, w których rynek mieszkaniowy jest największy. W ciągu ostatnich 5 lat ceny na rynku wtórnym w największych miastach poszły do góry o 61%, jak wynika z indeksu hedonicznego NBP. W ramach indeksu hedonicznego NBP bierze pod uwagę ceny mieszkań zapisywane w aktach notarialnych, ale też jakość sprzedawanych lokali, czyli dane są „czyszczone” ze zmian cenowych wynikających z tego, że w jakimś roku bardzo zmienia się struktura sprzedawanych nieruchomości, gdy na rynek trafia więcej mieszkań, które są bardzo drogie.
- Na rynku nieruchomości lepiej być wilkiem niż owcą - mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, założyciel spółki Magmillon, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”. – Można podążać ze stadem i kupić mieszkanie pod wynajem, które przy średniej lokalizacji wygeneruje stopę zwrotu 4-4,5%.
Jednocześnie na tym samym rynku można znaleźć niestandardowe nieruchomości, które dają dużo wyższe zwroty z inwestycji.
Przed kilkoma laty Magmillon zrealizował inwestycję na Polach Mokotowskich w Warszawie, sprzedając nieduże lokale usługowe o powierzchni poniżej 20 m kw. Klienci, którzy je kupili i wynajmują lokale uzyskując 10% stopy zwrotu przy wynajmie na długi termin, a niektórzy wynajmują lokale krótkoterminowo ze stopą zwrotu przekraczającą 20% w skali roku (po odliczeniu wszystkich kosztów).