Najbardziej spadną ceny najtańszych mieszkań, najmniej najdroższych?
Pierwsze tygodnie epidemii, związana z nią niepewność i ograniczenia w poruszaniu się przyniosły wyraźny spadek zainteresowania nieruchomościami. Wśród analityków rynku pojawiły się oceny, że od Świąt Wielkanocnych widzimy jednak wyraźne odbicie.
To ożywienie wynika np. z obserwacji popularności tematu w największej wyszukiwarce. Natomiast na twarde dane statystyczne trzeba jednak jeszcze poczekać. O tym, jak zmienia się rynek wiemy więc nadal niewiele.
- Wzrost cen mieszkań, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie miesiące, zdecydowanie wyhamował, ceny stały się stabilne - mówi w rozmowie z MarketNews24 Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający Catella Polska. – Jeżeli natomiast chodzi o ceny najmu, to sytuacja jest taka, że na rynku pojawiło się wiele mieszkań, których właściciele zrezygnowali z najmu krótkoterminowego.
Ceny na rynku najmu są na razie również stabilne, oceniając po transakcjach, których było niewiele z powodu koronawirusa. Wirtualna sprzedaż funkcjonowała w sposób ograniczony. Ważnym sygnałem jest spadek akcji kredytowej banków.
Deweloperzy właśnie otwierają swoje biura i finalizowane są transakcje, co do których negocjacje rozpoczęły się przed kilkoma miesiącami. Możliwe jest, że najbardziej potanieją mieszkania, które już były najtańsze w dużych miastach, ponieważ ich lokalizacja była najmniej atrakcyjna.
- Powinny obronić się cenowo mieszkania luksusowe, które dotąd były niedowartościowane, a na rynku jest nadal dużo pieniędzy i chęć pokazania swojego prestiżu wcale nie musi osłabnąć, gdy w gospodarce nadchodzi recesja – ocenia ekspert.
Z danych GUS o średnich wynagrodzeniach wiemy już, że w kwietniu wprawdzie wzrosły rok do roku, ale spadły w porównaniu do marca. Na rynku najmu wielu właścicieli jest już po negocjacjach ze swoimi lokatorami, dotyczącymi obniżki czynszu.
- Oceniam, że ceny najmu spadły o kilka procent – mówi D.Węglicki z funduszu Catella Polska. – Ten segment rynku nieruchomości nie będzie przeżywał takiego załamania, jakie dotknęło właścicieli centrów handlowych.
O tym jak zmieniają się ceny na rynku biurowym i magazynowym wiemy najmniej. W tym obszarze skutki koronawirusa poznamy dopiero za kilka miesięcy.