Najważniejsze decyzje dotyczą tego, kto będzie tworzył rynek morskich farm wiatrowych
Jeżeli chcemy jak najszybszego rozwoju branży morskich farm wiatrowych najlepsza byłaby liberalizacja przepisów, aby jak najwięcej graczy budowało jak najwięcej farm.
15 września została zawarta umowa sektorowa dotycząca rozwoju morskich farm wiatrowych. Dla inwestorów bardzo ważne powinno okazać się tworzenie przewidywalnego prawa.
- To porozumienie pomiędzy rządem, branżą morskich farm wiatrowych i samorządami, które ma pozwolić na lepszą koordynację i zatem na przyspieszenie rozwoju takich farm – mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red. nacz. BiznesAlert.pl. – Chcemy mieć 6 gigawatów tego rodzaju energetyki do 2030 r. i nawet 11 gigawatów w 2040 r.
Rozwój bałtyckich farm to wielka szansa na obniżenie emisji CO2 i jednocześnie na obniżenie cen energii, ponieważ polskie farmy pod pewnymi względami mogą konkurować na rynku z innym źródłami energii.
To także szansa na stworzenie kilkudziesięciu tysięcy nowych i miejsc pracy przy jednoczesnych rozwoju nowoczesnych technologii.
Do rozstrzygnięcia pozostaje jak podzielić koncesje na Morzu Bałtyckim. Koncesje mają już największe polskie firmy z branży energetycznej, a przykładem PKN Orlen.
W następnym rozdaniu powinniśmy rozstrzygnąć czy nad wszystkimi koncesjami powinno panować państwo dopuszczając zagranicznych inwestorów jedynie jako mniejszościowych udziałowców, czy też bardziej zliberalizować przepisy, aby było tych projektów jak najwięcej.
- Jeżeli chcemy jak najszybszego rozwoju branży najlepsza byłaby liberalizacja przepisów, aby jak najwięcej graczy budowało jak najwięcej farm wiatrowych – komentuje ekspert. – Jednak ważna jest też kwestia bezpieczeństwa energetycznego państwa.