Nasza gospodarka to rozpędzony pociąg, który będzie wyhamowywać
Popyt, który jest najmocniejszym silnikiem polskiej gospodarki będzie słabł, bo przed nami kolejne podwyżki stóp procentowych. Dla przedsiębiorstw podejmowanie decyzji o dużych inwestycjach stało się arcytrudnym zadaniem.
Według wstępnego szacunku GUS produkt krajowy brutto (PKB) w 2021 r. był realnie wyższy o 5,7% w porównaniu z 2020 r., wobec spadku o 2,5% w 2020 r. (w cenach stałych roku poprzedniego).
Największy wpływ na wzrost PKB ma bardzo wysoka dynamika konsumpcji (spożycie prywatne), szacowana przez analityków nawet na 8%.
Najsłabiej wypadają inwestycje przedsiębiorstw, których wzrost rok do roku teraz szacowany jest na 12%, choć niektórzy analitycy oceniali, że może wzrosnąć o 18%, co i tak nie byłoby optymistycznym wynikiem dla przyszłości polskiej gospodarki.
- Cieszy tak wysoki wzrost gospodarczy, ale na dane za miniony rok trzeba patrzeć z uwzględnieniem wielu wyjątkowych czynników - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Wysoki wzrost PKB po części wynika z przesadnie hojnej polityce pieniężnej, której efektem jest wysoka inflacja.
Wiosenne spowolnienie w 2020 r. okazało się przejściowe, nie był to typowy szok gospodarczy, a związane było z ograniczeniami administracyjnymi wywołanymi pandemią. Rok 2021 r. był rokiem odbicia w porównaniu do słabszego roku poprzedniego, a widać to zwłaszcza w postaci odłożonej w czasie konsumpcji.
- Problemem jest to, że polityka gospodarcza nadmiernie zareagowała na ten kryzys, czego nie należy krytykować na początkowym etapie – dodaje ekspert XTB. – Jednak w kolejnych miesiącach nie ograniczono stymulacji i stąd przewaga popytu nad podażą. Przegapiliśmy dogodny moment, żeby zrobić to wcześniej, a teraz będzie to bardziej kosztowne.
Teraz popyt mają schłodzić kolejne podwyżki stóp procentowych, które mają zniechęcić do konsumpcji i jednocześnie zachęcić do oszczędzania i inwestycji. NBP zmienia politykę pieniężna, jednak wpływ tych zmian poznamy dopiero za kilka miesięcy, prawdopodobnie dopiero pod koniec tego roku.
Reakcja przedsiębiorstw w postaci dużych inwestycji tym bardziej będzie rozłożona w czasie. Menedżerom potrzebny jest dłuższy okres stabilizacji polityki gospodarczej do podejmowania ryzyka inwestycyjnego. Szczególnie brakuje im poczucia stabilności podatkowej, a wpływ wprowadzania Polskiego Ładu nie będzie pozytywny w tym kontekście.
- Dzisiaj firmy stoją przed arcytrudnymi decyzjami, widzą duży popyt, który teraz dla nich nie jest barierą w rozwoju, ale mogą obawiać się jaki popyt w kraju będzie za rok w efekcie podwyżek stóp procentowych – dodaje P.Kwiecień. – Naszą gospodarkę można porównać do rozpędzonego pociągu, który jednak będzie zwalniać.