Nasze wynagrodzenia realne spadły po raz pierwszy od siedmiu lat
W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach spadły w kwietniu o 1,4% r/r. To pierwszy spadek realnych wynagrodzeń od stycznia 2013 r. Zaskakująca jest też skala wzrostu bezrobocia.
Nominalna dynamika wynagrodzeń podawana przez GUS w sektorze przedsiębiorstw (zatrudniających powyżej 9 osób) w kwietniu wyniosła 1,9% r/r. W marcu była znacznie wyższa, a wynosiła 6,3%. Analitycy rynkowi prognozowali spadek dynamiki płac, ale w dwukrotnie mniejszym stopniu.
Roczna dynamika płac ukształtowała się na poziomie najniższym od czerwca 2013 r. W ujęciu realnym wynagrodzenia w firmach spadły w kwietniu o 1,4%, wobec wzrostu o 1,6% r/r w marcu. Przeciętne wynagrodzenie w kwietniu wynosiło 5285,01 zł, a w marcu 5489,06 zł.
W kwietniu 2020 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe o 2,1% r/r .
- Ujemna dynamika zatrudnienia była dla mnie zaskoczeniem w większym stopniu niż dane o przeciętnym wynagrodzeniu – mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej. – Z ujemną dynamiką ostatnio mieliśmy do czynienia w 2013 r., gdy stopa bezrobocia sięgała prawie 14 proc.
Kwietniowe dane potwierdzają wysoki stan niepewności wśród firm, związany z zamrażaniem gospodarki wywołanym koronawirusem. Wcześniejsze dane pokazywały jedynie spadek dynamiki zwiększania zatrudnienia, czyli dotyczyły jeszcze sytuacji na rynku pracy, gdy firmy miały kłopoty ze znalezieniem pracowników.
Redukcja zatrudnienia byłaby jeszcze wyższa, gdyby nie tarcze antykryzysowe i Tarcza finansowa, czy wprowadzenie takich rozwiązań jak przestój ekonomiczny.
- Pomimo tych rozwiązań powinniśmy oczekiwać, że bezrobocie wzrośnie, już w czerwcu i lipcu wyniesie 7-8 proc. – ocenia ekspert. – Przy pesymistycznym scenariuszu, jeżeli jesienią wystąpi nawrót pandemii, to na koniec roku bezrobocie będzie dwucyfrowe.