Nazywanie kogoś szmalcownikiem, albo nazistą jest w biznesie prawnie niedozwolone
W języku polityków pojawiają się coraz brutalniejsze porównania. Przykładem jest nazwanie kogoś „szmalcownikiem”
W języku polityków pojawiają się coraz brutalniejsze porównania. Przykładem jest nazwanie kogoś „szmalcownikiem”.
- Możemy podać przykład firmy, która inną firmę nazwała szmalcownikiem, bo stosowała nie etyczny proceder w celu wyłudzania odszkodowań - mówi w rozmowie z MarketNews24 Agnieszka Chajewska, starszy prawnik w kancelarii Kochański Zięba i Partnerzy (KZP) . Sądy w tej sprawie wypowiedziały się jednoznacznie: o ile nie mamy do czynienia z handlem życiem ludzkim, to nie możemy posługiwać się takim sformułowaniem.
Takie słowo ma negatywne odniesienie historyczne i takim powinno pozostać.
- Posługiwanie się takimi słowami, jak „szmalcownik” czy „nazista”, w odniesieniu do dzisiejszych czasów, umniejszałoby ich znaczenie wobec historycznych odniesień – dodaje Agnieszka Chajewska z KZP.