Netflix okazał się gwiazdą wśród siedmiu wspaniałych
Optymizm nie opuszcza rynku. Najsłynniejsze spółki technologiczne, zaliczane do grona „siedmiu wspaniałych”, odrabiają straty. Wyceny amerykańskich firm ponownie są dalekie od okazyjnych, choć prognozy gospodarcze pozostają niepewne.
Na wojnach handlowych początkowo szczególnie ucierpiały kursy akcji “siedmiu wspaniałych”, a do tej grupy bigtechów należą: Apple, Alphabet, Amazon, Meta Platforms, Microsoft, Nvidia i Tesla. Przez wiele miesięcy kursy ich akcji rosły w bardzo szybkim tempie, oczekiwania inwestorów dotyczące wyników kwartalnych były bardzo wysokie. Spółki dowoziły jednak wyniki jeszcze lepsze od wygórowanych oczekiwań. Silną korektę wywołały wiadomości z Chin dotyczące DeepSeek, powstały obawy, że koszty wprowadzania sztucznej inteligencji są porównywalnie za wysokie w wykonaniu Big Tech, a codzienne zmiany w polityce celnej USA pogłębiły korektę.
Jednak spółki te szybko odrabiały straty, gdy wojna handlowa Chiny-USA bardzo osłabła na okres 90 dni.
- Wyniki kwartalne spółek, które bardziej są zależne od nastrojów konsumencki, a więc Apple i Tesli były poniżej konsensusu analityków, a ze względu na cła Apple planuje przeniesienie produkcji z Chin do Indii i Wietnamu – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maksymilian Kuch, analityk rynku akcji w XTB. – Natomiast firmy, których model biznesowy bardziej oparty jest chmurę i internet, a przykładem Meta i Microsoft, przebiły oczekiwania. Gwiazdą „wspaniałej siódemki” okazał się Netflix, choć D.Trump zapowiadał wprowadzenie ceł na zagraniczne produkcje filmowe.
Według szacunków Uniwersytetu w Yale obecna średnia stawka celna zbliżona do 17% pozostaje najwyższa od 1934 r. i będzie kosztować gospodarkę USA ponad 450 tys. etatów i średnio ok. 2 800 USD w dysponowanych, rocznych dochodach gospodarstw domowych. Co więcej, ceny PCE (Personal Consumption Expenditures czyli wydatki na konsumpcję osobistą to ważny wskaźnik inflacji, preferowany przez Fed) wzrosnąć mają z tego powodu o 1,7 p.p. a w niektórych kategoriach jak stal czy odzież i elektronika wzrost krótko, jak i długoterminowy - spowodowany cłami - będzie dwucyfrowy.
Również odwilż w relacjach Waszyngton-Pekin może okazać się krótkofalowa. Chiny utrzymują 10% taryfy na towary z USA i nie wycofują ograniczeń w eksporcie strategicznych metali ziem rzadkich. Z kolei USA pobierają średnio ponad 30% efektywne taryfy celne od chińskich towarów, a od października możemy oczekiwać myta od chińskich statków handlowych w amerykańskich portach. Choć postęp w negocjacjach z Chinami jest ogromny względem taryf przedstawionych 2 kwietnia, to jednak wynegocjowane poziomy będą dla amerykańskiego PKB w tym i przyszłym roku olbrzymim wyzwaniem.
Optymizm nie opuszcza rynku w USA, co dodatkowo zaczyna nakładać większą presję na spółki zza oceanu. Patrząc na nastawienie rynku odnośnie wyników spółek w 2 połowie roku, można zauważyć, że oczekiwania wskazują na brak wyraźnego wpływu ceł na kształtowanie się sytuacji finansowej spółek.
- 70% spółek zaliczanych do S&P500 zaraportowało przychody powyżej oczekiwań analityków – wyjaśnia M.Kuch z XTB. – Możliwe jednak, że wiele spółek wcześniej zwiększała swoje wydatki, aby uniknąć wyższych ceł, możliwe też, że firmy wstrzymały swoje inwestycje, dzięki temu pokazały teraz lepsze wyniki, dlatego dopiero raporty za II kwartał pokażą nam rzeczywisty wpływ ceł na wyniki finansowe.
Choć oczekiwania dotyczące 2Q pokazują wycenione oczekiwania dotyczące obniżki wyników, tak w przypadku drugiej części roku inwestorzy są pozycjonowani pod zrealizowanie się scenariusza braku wpływu ceł na wyniki spółek. Taka sytuacja jest o tyle zaskakująca, że pojedynczy kwartał pogorszenia wyników w ciągu ostatnich 25 lat pojawił się tylko raz. Dotąd spadki wyników rozkładały się na kilka kwartałów z rzędu. Duża wiara w to, że cła pozostaną bez wpływu na wyniki spółek (lub fakt, że wpływ ten będzie niewielki) wskazuje na powrót mocnej presji rynkowej na amerykańskie spółki.
Obecne wyceny zaczynają wracać do poziomów sprzed wprowadzenia ceł, co dodatkowo wskazuje na wymazywanie przez inwestorów scenariusza utrzymania się ceł. Wobec tego, jak bardzo wrażliwe są wyceny giełdowe na rozczarowania przy takim pozycjonowaniu się inwestorów warto być świadomym, że ewentualne zastoje w rozmowach handlowych przywracające ryzyko powrotu wysokich ceł mogą spowodować wyraźne ruchy na rynku.
- Na wiele indeksów giełdowych może pozytywnie wpłynąć słabnący dolar wywołując alokację kapitału – podsumowuje ekspert XTB. – Możliwe, że zarządzający funduszami inwestycyjnymi jeszcze bardziej skierują kapitał w kierunku firm zza oceanu, a wpływ takich decyzji zaobserwowaliśmy niedawno zwłaszcza na niemieckim indeksie DAX, ale także polski WIG przekroczył istotną granicę 100 tys. punktów. Na zmiany kierunków alokacji będą też wpływać spodziewane obniżki stóp procentowych w wykonaniu banków centralnych.