Chcemy kupować coraz więcej mieszkań, nawet bez rządowego programu
W I półroczu 2017 r. banki udzieliły 108 tys. kredytów mieszkaniowych, tj. o 5,7% więcej niż w 2016 r. Dobre wyniki wiązano na ogół z programem MdM. Czy je
W I półroczu 2017 r. banki udzieliły 108 tys. kredytów mieszkaniowych, tj. o 5,7% więcej niż w 2016 r. Dobre wyniki wiązano na ogół z programem MdM. Czy jednak słusznie?
- Gdyby MdM był główną przyczyną ożywienia sprzedaży kredytów mieszkaniowych, to w II kwartale wzrosty wygasłyby wraz z wykorzystaniem puli dopłat, jednak tak się nie stało, bo utrzymuje się wysoki poziom liczby i kwoty udzielanych kredytów na mieszkania – ocenia dr Andrzej Topiński, główny ekonomista BIK. – Jeśli, co wydaje się prawdopodobne, sprzedaż kredytów mieszkaniowych w II półroczu 2017 r. utrzyma się na poziomie II kwartału, to wskaźnik dynamiki za cały 2017 r. wyniesie 11,6%, a w IV kwartale nawet 19,7%. Przewidywania te należy jednak interpretować ostrożnie.
Co więc wpłynęło na taki popyt? - Na pewno wzrost dochodów i większa pewność co do zatrudnienia - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Andrzej Topiński.
Liczba kredytobiorców obsługujących kredyty walutowe stale spada. Portfel kredytów walutowych maleje między innymi wskutek umacniania złotego. Wahania kursowe wydają się nie mieć wyraźnego wpływu na spłacalność kredytów walutowych. Kredyty te spłacane są dobrze, średnio lepiej niż kredyty złotowe.
Jakość portfeli kredytów mieszkaniowych jest stabilna. W I półroczu 2017 r. do statusu opóźniony >30 dni weszło o 23% mniej rachunków niż w 2014 r, do statusu >60 mniej o 19%, a do statusu >90 dni mniej o 18,5%. Wszystko to świadczy o dobrej kondycji portfeli kredytów mieszkaniowych.