Czy PGNiG dokona akwizycji PKN Orlen?
Połączenie PGNiG, PKN Orlen i Grupy Lotos to scenariusz, który w ostatnich dniach zaczął pojawiać się w mediach
Połączenie PGNiG, PKN Orlen i Grupy Lotos to scenariusz, który w ostatnich dniach zaczął pojawiać się w mediach. A czy takie rozwiązanie z perspektywy biznesowej w ogóle ma sens? Jak może być to przeprowadzone oraz dlaczego stracić na tym mogą konsumenci? O tym w rozmowie z MarketNews24 mówił Marcin Duszyński z Capital One Advisers. Więcej w materiale wideo.
Transkrypcja wypowiedzi
Być może jest to ruch, który miałby na celu konsolidację wokół PGNiG innych podmiotów i przejęcie kontroli i albo przejęcie kontroli częściowej, albo całkowitej nad Orlenem. Ponieważ dziś Skarb Państwa ma nieco ponad 27 proc. udziałów w akcjonariacie, a mówimy o spółce giełdowej, PGNiG też jest spółką giełdową, więc żeby zwiększyć ten udział w Orlenie są dwa możliwe scenariusze. Po pierwsze podniesienie udziału w Orlenie z udziałem Skarbu Państwa, na co pewnie pieniędzy nie ma. Można też przeznaczyć dywidendę, czyli zysk netto, żeby skupić akcje innych podmiotów oprócz Skarbu Państwa, ale to też oznacza wypływ środków z Orlenu, co też nie miałoby sensu. W związku z tym, żeby zwiększyć pozycję SP w PKN Orlen wyobrażam to sobie tak, że PGNiG kupuje PKN Orlen i emituje własne akcje, przez co zmniejsza się nieco udział Skarbu Państwa w PGNiG, natomiast zwiększa się istotnie udział SP w PKN Orlen. Mamy wtedy podpięty pod PGNiG PKN Orlen, który w praktyce kontrolowany jest przez Skarb Państwa.
Pozostaje jeszcze Lotos, który jednak jest mniejszym graczem, gdzie Skarb Państwa ma ponad 50 proc. i gdzie nie ma takiej presji. Nie mniej jednak, też taki mechanizm wystąpi. Wtedy rynek dystrybucji paliw płynnych będzie w rękach Skarbu Państwa, a myślę, że głównie o to tu chodzi. Jednak odbyłoby się to ze szkodą dla konsumenta, Orlen z Lotosem ze sobą konkurują. Taka sytuacja mogłaby skutkować mniejszą dywersyfikacją cenową, gorszą ofertą dla klientów.
Z globalnego punktu widzenia ten ruch nie ma większego sensu. On nie zwiększy znacząco pozycji PKN Orlen w stosunku do gigantycznych firm światowych. Ta różnica jest tak gigantyczna, że ten ruch w praktyce niczego nie zmieni. Nie widzę tu też synergii biznesowych, oczywiście pomijając synergię wynikających np. z kosztów utrzymania zarządów. Jednak zakładam, że to może być akwizycja a nie fuzja, więc te zarządy pozostaną, koszty się nie zmniejszą, będzie za to gorsza oferta dla konsumentów. A głównie chodzi o to, żeby pod parasolem PGNiG mieć Orlen i Lotos w całości lub w większości.